Jak szukać wiarygodnych informacji na temat szczepień w Internecie?

W internecie aż roi się od nieprawdziwych informacji na temat szczepień. Jeśli czytasz: „moje dziecko po szczepieniu jest ciężko chore” jest duża szansa, że napisał to ktoś, kto zarządza fałszywymi kontami. Jak weryfikować informacje o szczepieniach? Istnieje kilka stron, które Wam w tym pomogą.

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Idziesz na spacer z dzieckiem i zauważasz leżące na chodniku jabłko. Dajesz je swojemu dziecku do zjedzenia, nie zastanawiając się skąd ono pochodzi. Brzmi niedorzecznie? Jeśli tak uważasz, to czemu wierzysz w informacje wyczytane gdzieś w Internecie na niezweryfikowanych stronach, forach i grupach, gdy nie wiesz skąd one pochodzą i na ich podstawie decydujesz o zdrowiu Twojego dziecka? Albo bazujesz swoje decyzje na opinii koleżanki, której przyjaciółka bratowej uważa, że jej dziecko po szczepieniu zmieniło swoje zachowanie?

American Joural of Public Heatlh

Biorąc pod uwagę analizy informatyków opublikowane w American Joural of Public Heatlh (Broniatowski et al., 2018), 93% postów w mediach społecznościowych na temat szczepień zostało napisanych z fałszywych kont, tzw. trolli. W tych 93%, były posty „pro” i „anty”, z czego tych „anty” było 10 razy więcej.

To znaczy, że jeśli czytasz komentarz typu „moje dziecko po szczepieniu jest ciężko chore” lub „nasz pediatra odradza szczepienia”, jest duża szansa, że nie zostało to napisane przez Panią Anię, która z lamentem opisuje przypadek choroby dziecka, a przez kogoś, kto średnio zarządza 10 fałszywymi kontami, gdzie każde ma zdjęcia i wydaje się wiarygodne i ta osoba często dostaje za to pieniądze! Albo: „jestem lekarzem/specjalistą, wiem co mówię”. Czy ta osoba jest naprawdę lekarzem/specjalistą? Nie tak łatwo odnaleźć prawdę w internetowej rzeczywistości.

Jak weryfikować informacje o szczepieniach przeczytane czy gdzieś zasłyszane?

Odpowiedź to: badaniami naukowymi. Jako naukowiec prowadzący badania naukowe codziennie od 9 lat, postaram się Wam przedstawić, jak możemy wyszukiwać wiarygodnych informacji o szczepieniach i jak je weryfikować.

Po miesiącach (a nawet latach!) eksperymentów i sprawdzania swojej hipotezy różnymi technikami i pod różnym kątem, naukowcy chcą się podzielić swoim odkryciem z badaczami z całego świata. W tym celu przygotowują publikację naukową i wysyłają ją do fachowego czasopisma. Taki artykuł nie jest publikowany od razu, a jest wysyłany do 2 lub 3 niezależnych recenzentów, którzy są anonimowymi ekspertami w dziedzinie.

Oni oceniają, czy dane badania naukowe były wykonane rzetelnie i czy rzeczywiście poszczególne eksperymenty potwierdzają wyciągnięte wnioski. Często recenzenci proszą o wykonanie dodatkowych, potwierdzających eksperymentów. Jeśli recenzenci wydadzą pozytywne opinie, dana praca naukowa zostaje opublikowana.

Jest bardzo wiele czasopism naukowych, ale naukowcy biorą pod uwagę tylko te, gdzie prace są recenzowane i badania są rzetelne. Zbiór wszystkich opublikowanych prac, jest dostępy w biblii nauki i medycyny, a jest nią:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/

PubMed jest dostępny dla wszystkich

PubMed jest ogólnie dostępny i streszczenia wszystkich rzetelnych badań naukowych (w języku angielskim) są w zasięgu Twojej ręki. Chcesz poszukać np. informacji o bezpieczeństwie szczepionki przeciwko pneumokokom? W PubMed wpisujesz ‘pneumococcal vaccine safety’.

Możesz też wpisać konkretną nazwę handlową szczepionki. Poza tym, szczepionki tak jak leki są bardzo dokładnie badane przed ich dopuszczeniem do stosowania. W PubMed dostępne są także wyniki prób klinicznych, w jakich oceniano skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek.

Chciałam także zwrócić uwagę na to, że czasopisma naukowe różnią się swoją renomą. Jest pewien współczynnik, który w przybliżony sposób to ocenia, jest to tzw. impact factor (IF). IF powyżej 4 mówi nam, że jest to bardzo dobre czasopismo (powyżej 10 – czołowe czasopisma). Jeżeli IF jest niższy niż 2, takie czasopismo jest często mało wiarygodne.

Najgorszy przypadek to czasopisma, które w ogóle nie mają IF. Tak jest często w przypadku „predatory journals”, czyli „drapieżnych czasopism”, które opublikują cokolwiek, byleby tylko autorzy za to zapłacili, tłumacząc to „kosztami publikacji”, które sięgają kilku tysięcy dolarów. Po prostu, ktoś robi na tym niezły biznes… Jest to dość nowe zjawisko i świat nauki próbuje z tym walczyć.

(Tu dodam coś od siebie (Nicole) – pamiętacie może jak około dwa lata temu napisałam wam artykuł o tytule „Najbardziej niewiarygodna teoria rozpoznawania płci w USG we wczesnej ciąży” – już wtedy wam mówiłam, że coś mi tu nie pasuje w tej „teorii Ramziego” postanowiłam to sprawdzić – dość szybko zauważyłam w mojej praktyce klinicznej, że to bujda na kółkach.

Robiłam sobie notatki po USG we wcześniej ciąży, weryfikowałam to w połowie ciąży, gdy już płeć była pewna – i co !? Ta teoria tak jak myślałam nie miała sensu, strona łożyska względem płci – bo o to w tym chodziło – sprawdziła się w 50%! Czyli tak jakby rzucić monetą. Miałam wam o tym napisać – ale wiecie co się stało. Weszłam na to „niby super profesjonalne badanie naukowe” i co się stało. Ono zniknęło! Jest nie do odnalezienia.

Więc nawet nie mam się do czego odnieść… jednak co te fikcyjne dane zarobiły w postaci kliknięć na reklamy, co oszuści w Internecie zarobili, oceniając „wasze” zdjęcia USG na odległość… to pozostało. W kieszeni tej osoby, która to pseudonaukowe badanie sobie wymyśliła i „opublikowała” w internecie. Ta publikacja wyglądała tak fachowo – że nawet ja jako naukowiec, lekarz – dałam się nabrać!

Link do strony, która już nie istnieje, bo na szczęście ta oszukana i NIEZERECENZOWANA praca została usunięta i nie będzie mącić w głowach kolejnym osobom.

Dlaczego wam to piszę? Bo chcę, abyście wiedzieli, że wiele linków w Internecie, linków do pseudonaukowych badań lub artykułów, które głoszą teorie spiskowe – jest pisane i tworzone właśnie po to, abyście w to kliknęli i dali im zarobić na różnych Pop-up reklamach.

Podsumowując, w internecie jak i w życiu, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. A wiadomo, że artykuł „Jak rozpoznać płeć w USG wczesnej ciąży” będzie się lepiej klikał niż „Nie da się rozpoznać płci we wcześniej ciąży” – w ten drugi nikt nie kliknie, a to pierwsze miliony.

Tak samo będzie z doniesieniami o szczepieniach! Dobra to koniec mojego wtrącenia – wróćmy do tekstu Oli).

Na szczęście można to bardzo łatwo sprawdzić. Skopiuj nazwę czasopisma, którego badania Cię interesują, dopisz słowa ‘impact factor’ i wyszukaj w przeglądarce. Jeżeli dane czasopismo nie ma w ogóle przyznanego impact factor (ma to być dokładnie impact factor lub IF, nie jakiś tam wymyślony inny współczynnik) – nie jest to rzetelne źródło informacji. Ja nawet nie otwieram takiego artykułu, bo nie wiem, czy w ogóle te badania były zrecenzowane i czy są prawdziwe – takie źródło ma dla mnie podobną wartość, jak artykuł w czasopiśmie dla nastolatek czy jakimś forum internetowym.

Publikacje naukowe budują bazę wiedzy 

Ważne jest także zdanie sobie sprawy, że każda publikacja naukowa jest cegiełką, która buduje wiedzę na dany temat. Dwie publikacje nie są wiele warte, jeżeli 98 innych grup badawczych nie mogło potwierdzić takich samych obserwacji. Może nastąpiły pomyłki w czasie tych badań? A może ktoś celowo sfałszował wyniki?

Przykładem jest historia szczepionki MMR i autyzmu, ale o tym innym razem. Jeżeli ktoś spośród 100 prac na dany temat, bierze za prawdę absolutną te 2 odmienne i ignoruje 98 pozostałych prac, takie zjawisko nazywa się „cherry picking”, czyli dosłownie „wybieranie czereśni”.

Dlaczego cherry picking? Tak jak z kosza 100 czereśni wybierzemy 2, które najbardziej nam się podobają i pomimo, że 98 pozostałych było robaczywych, powiemy, że te czereśnie były świetne – tak wybierając 2 ze 100 publikacji, możemy powiedzieć ‘badania naukowe pokazują, że X’, pomimo, że 98% badań, pokazuje, że jednak Y.
Moją ostatnią uwagą do publikacji naukowych jest także jak dane badania były przeprowadzone. Czy wnioski wyciągnięto na badaniu na 6 królikach? Czy po przebadaniu ponad 450 000 dzieci? Różnicę chyba każdy dostrzega sam.

PubMed jest przydatny nie tylko do szukania informacji o szczepionkach, ale też o różnych magicznych terapiach i suplementach. Zastanawiasz się, czy kupić suplement diety z wyciągiem z jakiejś tam rośliny, który ma zapobiegać nowotworom, chorobom serca, poprawiać wzrok, a do tego jeszcze pomaga w odchudzaniu? Możesz to sprawdzić w PubMed. Jeżeli nie znajdziesz tam informacji, że rzeczywiście ta roślina lub jej ekstrakt wykazują takie a takie działania, znaczy to, że nie było przeprowadzonych rzetelnych badań naukowych na ten temat.

Minusem PubMed jest to, że skierowany jest raczej do profesjonalistów a część artykułów jest płatna w pełnej wersji (choć najczęściej wnioski można znaleźć już w publikowanych streszczeniach – Abstract). No i nie jest to strona polska. Niestety, nie ma tak naprawdę porządnej polskiej bazy danych z otwartym dostępem. Ale jest kilka „pewnych miejsc” w polskim Internecie.

Polskie strony www warte uwagi

Jeśli zatem PubMed wyda Ci się zbyt skomplikowany, możesz skorzystać z jednej z poniższych stron, które w kontekście szczepień również są wiarygodne a zawarte w nich treści mają zazwyczaj podane źródła.

  • Jest to portal prowadzony przez Państwowy Zakład Higieny – można tam znaleźć informacje o chorobach, na które szczepimy, szczepieniach, szczepionkach, zachorowalności i wiele innych przydatnych informacji.
  • Medycyna Praktyczna jest polskim czasopismem medycznym wyjątkowo oddanym medycynie opartej na danych naukowych. Publikuje artykuły zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów. Polecam ten portal nie tylko przy szukaniu informacji o szczepieniach, ale i na każdy inny temat.
  • Strona Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Artykuł napisany przez doktorantkę z zakresu immunologii Uniwersytetu w Genewie – Aleksandrę Dufour, z wtrąceniem moim (Nicole) oraz z podsumowaniem  Alicji Jaczewskiej „naszej mamoginekologowej pediatry”.

What’s your Reaction?
+1
0
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *