Za drzwiami gabinetu – najpopularniejsze typy pacjentek

Którym typem pacjentki jesteś?

W pracy w gabinecie ginekologicznym jest kilka zasad i kilka specyficznych typów pacjentów – opowiem wam dziś o kilku z nich.
Jeżeli kobieta wchodzi do gabinetu z mężczyzną, to NA PEWNO jest w ciąży. Nie trzeba się wstydzić i od razu można spytać ją czy to ciąża. 100% badanych to potwierdza.
Kobiety, które przychodzą z partnerem do przychodni, ale wchodzą same do gabinetu, przychodzą albo po antykoncepcję, albo z infekcją.
Jeżeli kobieta wchodzi z grubą teczką lub segregatorem, to na 95% jest w trakcie starań o ciążę i była już u kilku ginekologów. Pozostałe 5% kobiet z segregatorami, to kobiety z poważnymi schorzeniami.
Są też kobiety, które nazywam pieszczotliwie „Jatylki”. Są to pacjentki, które już od progu mówią „ja tylko po receptę”. Niektórzy lekarze uwielbiają Jatylki, ja jednak wolę przebadać pacjentkę. Niestety Jatylki mają to do siebie, że zazwyczaj przychodzą wtedy, kiedy mają miesiączkę i dokładnie zbadać się ich nie da.
Największy fenomen stanowią dla mnie „mężczyźni w ciąży” (swoją drogą, to urocze). Przychodzą na każdą wizytę z partnerką, zawsze mają masę pytań, a na moje pytania do pacjentki potrafią odpowiadać zanim ona zdąży otworzyć usta.
– „Czy w domu ma Pani odpowiednie ciśnienie? Tak, ciśnienia mamy dobre.
– Czy przyjmuje Pani kwas foliowy? Tak przyjmujemy.
– Jak to Pan przyjmuje?!”
Wtedy on się śmieje i mówi, że nie przyjmuje, ale podaję codziennie żonie.
„ – Czy rodziła Pani siłami natury? Rodziliśmy dwa lata temu. Poród był męczący trwał 20 godzin.” Aż ciśnie mi się na usta – męczący dla Pana.
I w końcu moje ulubione:
„Kiedy miała Pani ostatnią miesiączkę? Ostatnią miesiączkę mieliśmy 15 czerwca, trwała 3 dni”.
Ja tych Panów uwielbiam! Twarz mam kamienną, ale moja dusza się śmieje!
A może są tu inni lekarze, którzy chcą się podzielić w komentarzach swoimi ulubionymi typami pacjentów? ☺️
Fajne? Śmieszne? Ciekawe? Udostępniajcie ❤️

What’s your Reaction?
+1
4
+1
0
+1
1
+1
3
+1
0
+1
0
+1
1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *