Czy wiesz, że jest choroba, którą można rozpoznać… patrząc komuś głęboko w oczy?

By Wam za dużo nie zdradzać, ta łagodna choroba uwarunkowana jest genetycznie. Jej podstawowym objawem jest nieznacznie podwyższone stężenie bilirubiny we krwi.

Zespół Gilberta (ang. Gilbert’s syndrome), bo o nim dziś mowa, jest łagodną chorobą uwarunkowaną genetycznie, w której dochodzi do okresowego, najczęściej niewielkiego zwiększenia stężenia bilirubiny we krwi.

Ta metaboliczna choroba zazwyczaj nie powoduje żadnych objawów i wykrywa się ją przypadkowo w badaniach krwi wykonywanych z innego powodu. Warto jednak dodać, że zespół ten występuje u ok. 3–12% populacji, i częściej dotyka mężczyzn. Choroba jest wrodzona, więc nie jesteśmy w stanie jej zapobiec działaniami profilaktycznymi.

Dlaczego diagnostyka jest ważna?

Ze względu na jej niespecyficzne objawy, bardzo często wzrost poziomu bilirubiny mylimy z grypą. Choroba może wywołać też przejściowe żółte zabarwienie skóry i białkówek oczu, czyli żółtaczkę. I właśnie ze względu na żółtaczkę, warto szukać jej przyczyny, dlatego wizyta u lekarza może okazać się konieczna. Taka diagnostyka polega wówczas na wykluczaniu innych przyczyn żółtaczki.

Choroba Gilberta nie wymaga żadnego leczenia (oprócz przypadków nasilonej żółtaczki), ale warto by pacjent znał czynniki, jakie wpływają na jej zaostrzenie.

A czy Ty wiedziałaś o istnieniu tego zespołu? Bo je­śli Ty lub któ­ryś z Two­ich zna­jo­mych cho­ru­jecie na ze­spół Gil­ber­ta, to nie ukry­je­cie przed świa­tem sza­lo­nej, za­rwa­nej nocy…

What’s your Reaction?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *