Ostre zapalenie ucha środkowego (OZUŚ) jest najczęściej poprzedzone wirusowym nieżytem nosa, czyli po prostu katarem. Jest to związane z dwoma mechanizmami.
Po pierwsze – obecność wirusów sprzyja kolonizacji tej okolicy przez bakterie, po drugie powoduje obrzęk nie tylko błony śluzowej nosa, ale i trąbki słuchowej, co prowadzi do zaburzenia jej funkcji. Dzięki temu drobnoustrojom łatwiej przedostać się do jamy bębenkowej, a dodatkowo można powiedzieć, że trąbka się niejako zatyka ograniczając dopływ powietrza do jamy bębenkowej.
W zależności od tego, jak w danym przypadku postępował proces zapalny, OZUŚ może być wyłącznie wirusowe (rzadko), mieszane wirusowo-bakteryjne (ponad 2/3 przypadków) lub bakteryjne.
Jednak wobec faktu, iż w dużym odsetku przypadków dochodzi do samowyleczenia, wydaje się, że jednak to wirusy grają tu pierwsze skrzypce.
Dodam tylko, że dysfunkcje trąbki słuchowej mają duże znaczenie w powstawaniu zapalenia ucha środkowego, a co za tym idzie, różnice w jej czynności i budowie anatomicznej będą odpowiedzialne za częstość występowania tej choroby u poszczególnych pacjentów.
Podsumowując – do czynników ryzyka zachorowania na ostre zapalenie ucha środkowego należą:
- wiek <2. r.ż.,
- ekspozycja na infekcje górnych dróg oddechowych,
- uczęszczanie do żłobka albo posiadanie starszego rodzeństwa,
- karmienie piersią krócej niż 3 miesiące,
- długotrwałe stosowanie smoczków,
- bierne palenie tytoniu,
- predyspozycje genetyczne,
- wady twarzoczaszki (np. rozszczep podniebienia).
Jak widzicie – nigdzie nie ma mowy o wietrze. No dobrze, powiecie: to dlaczego czasem po przyjściu z dworu boli Was ucho? Bo zmarzło!
Tak samo jak wyjdziecie zimą na dwór bez rękawiczek, ręce też mogą boleć dopóki się nie ogrzeją. Ale zjawisko to nie jest związane, a już na pewno niejednoznaczne z zapaleniem ucha.