Wakacyjne kobiece dylematy – pytania i odpowiedzi

Mamaginekolog odpowiada na najczęstsze pytania kobiet miesiączkujących, w ciąży i karmiących.

Dylematy kobiet miesiączkujących

„Właśnie wyliczyłam, że podczas mojej wymarzonej podróży wypada mi miesiączka, co mogę zrobić, aby ją przesunąć?”

W Internecie znajdziecie tysiące opinii i pomysłów jak „przesunąć miesiączkę” – zaczynając od dużych dawek witaminy C, na różnych ziołach czy gorących kąpielach kończąc. To nie jest prawda.
Oczywiście może się zdarzyć, że u jakiejś kobiety miesiączka zmieni oczekiwany termin, po którejś z tych metod, ale jest to albo bardzo silny efekt placebo, który w medycynie wcale nie jest obojętny, albo jest to po prostu przypadek, bo miesiączki pierwotnie nie miała regularnie.
Te metody nie są medycznie sprawdzone ani udowodnione, i to że ktoś napisze, że u nich się sprawdziły, to zdecydowanie nie znaczy, że zadziała to u Was.
Jedyna „naturalna” metoda, aby przesunąć miesiączkę – i to o przynajmniej na 10 miesięcy to – ciąża. 😉
Istnieje jednak kilka farmakologicznych metod, aby miesiączkę skutecznie przesunąć. Najczęściej stosowana metoda to antykoncepcja hormonalna klasyczna dwuskładnikowa. Można miesiączkę też przesunąć nieco bezpieczniej, ale też nieco mniej skutecznie za pomocą tabletek z progesteronem. Żadna z tych metod nie jest dostępna „od ręki”, musicie się najpierw udać do lekarza ginekologa, aby ocenił czy takie leki możecie stosować.
Jeżeli chcecie miesiączkę przesunąć to najpóźniej musicie te metody zacząć stosować zaraz po poprzedniej miesiączce, a najlepiej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

„Mam tendencję do infekcji intymnych, co mogę zrobić, aby im zapobiec na wakacjach?”

Prawdą jest, że infekcje intymne – głównie grzybicze, częściej występują w okresie wakacji – sprzyja temu mokra bielizna (kostium kąpielowy), ciepła temperatura oraz mniej „zdrowa” dieta (lody, gofry i inne słodkości).
Sama kąpiel w basenie lub morzu też może nieco zmieniać florę bakteryjną w pochwie, co dodatkowo może się przyczyniać do tej tendencji. Ogólnie rzecz biorąc, niektóre kobiety zupełnie nie mają z tym problemu, a inne borykają się z tym problemem podczas każdych wakacji.
Jeżeli się z tym borykacie, to mam kilka rad:

  1. Zmiana kostiumu kąpielowego na suchy zaraz po kąpieli.
  2. Nienoszenie kostiumu cały dzień, tylko zaraz po plaży (opalaniu) założenie bawełnianej bielizny.
  3. Stosowanie profilaktycznie probiotyków dopochwowo, już tydzień przed wyjazdem i potem w trakcie pobytu.
  4. Unikanie dużych ilości słodyczy.

Jeżeli jednak taka infekcja Was na wakacjach dopadnie, co dalej?
Zazwyczaj będzie to infekcja grzybicza, bo grzyby w mokro-ciepłych warunkach rozmnażają się szybciej niż te dobre bakterie. Lekiem pierwszego rzutu są preparaty zawierające Clotrimazolum – najlepiej w globulkach lub kremie dopochwowym.
W wielu krajach – np. W UK czy USA, takie leki są dostępne bez recepty. W Polsce bez recepty dostępny jest tylko zewnętrzny krem z clotimazolum. Warto go zabrać ze sobą w apteczce podróżnej – w razie czego. A jeżeli wiecie, że takie infekcje macie często, to poproście przy okazji waszej wizyty u ginekologa o receptę na clotrimazolum w globulkach – oby się nie przydały, ale według mnie nie jest to też „lek nad wyrost” w apteczce kobiety. Oczywiście warto abyście wcześniej wiedziały czy na ten lek nie jesteście uczulone – jest to rzadkie ale możliwe.

„Czy podczas miesiączki bezpiecznie jest się opalać?”

To jest jakiś dziwny mit, którego zupełnie nie rozumiem. Ogólnie opalanie nie jest najzdrowsze. Z jednej strony kontakt skóry ze słońcem jest nam potrzebny, aby wytworzyć witaminę D – która pełni ogromną rolę w naszym organizmie, z drugiej jednak kontakt ze słońcem może powodować oparzenia skóry, udary słoneczne czy nawet w skrajnym wypadku nowotwory skóry. Ale nie ma powodu, aby myśleć – że w miesiączkę to niebezpieczeństwo/korzyści są mniejsze lub większe, niż w innej fazie cyklu.

„A co z kąpielą w morzu, czy mogę się kąpać używając tamponów?”

Można, jednak zasadniczo po każdej kąpieli z tamponem powinno się zmienić tampon na nowy, co na plaży może być nieco problematyczne. Jednak jeżeli zmienicie tampon po kąpieli to nie ma do tego żadnych przeciwskazań.

Dylematy kobiet w ciąży

„Czy podróż samolotem w ciąży jest bezpieczna?”

Pisałam już o tym wielokrotnie i mówiłam chyba jeszcze więcej razy. 😉 Można podróżować samolotem w zdrowej niezagrożonej ciąży. Problem jest w tym, że kobieta nigdy nie wie czy ciąża rzeczywiście przebiega prawidłowo czy nie. Zatem zawsze 1-2 tyg. przed wylotem warto udać się do ginekologa i uzyskać odpowiednie zaświadczenie – które jest też wymagane przez wiele linii lotniczych.
Latanie nie zwiększa ryzyka wad płodu, nie zwiększa ryzyka porodu przedwczesnego czy poronienia. Latanie samolotem – zarówno u kobiet w ciąży – jak i u osób nie w ciąży – jest czynnikiem ryzyka choroby zakrzepowo zatorowej.
W ciąży to ryzyko samo w sobie jest nieco większe. Więc według wytycznych na lotach długo dystansowych (a według części lekarzy) na każdym locie u kobiety w ciąży powinniśmy zastosować profilaktykę w postaci podania podskórnie jednorazowo heparyny drobnocząsteczkowej. A na pewno powinniśmy stosować profilaktykę mechaniczną – czyli ruch.
Zatem lecąc idźcie do toalety co godzinę – choć pewnie w ciąży i tak będziecie musiały to zrobić ;). Druga bardzo ważna rzecz to odpowiednie nawodnienie. W dniu podróży powinniście wypić przynajmniej 2,5 l wody.
Ale lot sam w sobie nie zagraża waszemu dziecku – w wielu krajach – nawet stewardessy mogą dalej pracować w ciąży! Jest na ten temat wiele badań.

„Jak to jest z opalaniem w ciąży, można czy nie można? I czy to prawda, że trzeba zakrywać brzuch?”

Słońce nie szkodzi waszemu dziecku – promienie słoneczne nie dostają się przez skórę brzucha do dziecka i nie powodują jakichś nie wiadomo jakich uszkodzeń. Promienie słoneczne nie „gotują wód płodowych” – o czym również (o zgrozo) słyszałam.
Nie ma powodów naukowych, aby zakrywać brzuch przed słońcem bardziej niż inne części ciała. Jak słyszę „opalałam się, ale zakryłam brzuch” to trochę się we mnie gotuje. Jeżeli już coś macie zakryć opalając się w ciąży to głowę. Serio 🙂
W ciąży nasza przysadka jest obciążona wieloma funkcjami – o czym wam ostatnio pisałam we wpisie „Kolejne wstydliwe dolegliwości ciąży” mówiąc o poceniu się w ciąży. Termoregulacja, czyli radzenie sobie z ciepłem w ciąży jest nieco utrudnione. Dlatego opalanie się – a raczej przebywanie w słońcu w ciąży może dla wielu kobiet być uciążliwe. Co więcej skóra w ciąży jest bardziej wrażliwa na podrażnienia, w tym na efekty opalania. Częściej tworzą się przebarwienia.
Co za tym idzie – opalanie w ciąży nie zaszkodzi waszemu dziecku – nawet umiarkowana ekspozycja na słońce jest bardzo zdrowa, bo pomaga wytworzyć witaminę D, która w ciąży jest bardzo ważna, dużo się ostatnio o tym mówi w literaturze naukowej. Ale – opalanie w ciąży jest INNE niż poza ciążą i powinniście bardzo na słońcu uważać. Kapelusz na głowę i krem z filtrem to konieczność.

„Czy kąpiel w morzu lub w basenie jest bezpieczna w ciąży?”

Czy pływanie w ciąży jest bezpieczne? Ogólnie tak! Jeżeli macie prawidłowo przebiegającą ciążę to pływanie to jedna z najzdrowszych aktywności dla przyszłych mam – zarówno w basenie, w jeziorze czy w morzu.

„Na jakim etapie ciąży najlepiej zaplanować wakacje?”

Pytanie trudne, bo każda kobieta jest inna. Uważam, że najlepiej planować wakacje przed 30, a na pewno 34. tygodniem. Potem raczej zalecam kobietom znajdowanie się w okolicy szpitala, w którym zamierzają rodzić.
Jedna kobieta już w pierwszym trymestrze będzie czuła się idealnie – a druga dopiero przestanie czuć mdłości w drugim trymestrze. Podróż i wakacje, kiedy czujemy się źle – czy to w ciąży czy nie w ciąży, na pewno nie są przyjemnością.
Można założyć, że zdecydowana większość kobiet pomiędzy 20.-30. tygodniem ciąży czuje się bardzo dobrze, ale pamiętajcie, że ciąża jest nieprzewidywalna. Dlatego zawsze – ponownie to powiem – przed wyjazdem czy to samochodem, pociągiem czy samolotem – pójdźcie najpierw do ginekologa na kontrolę czy ciąża na pewno przebiega prawidłowo.
Co więcej, kobiety w ciąży zachęcam do rezerwowania wycieczek, lotów i hoteli – z opcją darmowego zwrotu na tydzień czy dwa przed. Tym sposobem nie stracicie sporej kwoty – gdy się okaże, że jednak lepiej pozostać na miejscu.

Dylematy kobiet karmiących

„Jak to jest z opalaniem w okresie karmienia piersią? Słyszałam różne opinie…”

Tak, ja też słyszałam – „że mleko się gotuje w piersiach, jak się opalamy” – bzdura. Mleko się wam nie gotuje. Nie mówiąc już o tym, że mleko tworzy się na bieżąco podczas ssania, to dodatkowo, temperatura jaką ciało osiąga podczas opalania jest bliska 40 stopni, a mleko się gotuje około stu stopni. Nie wierzę, że ktoś w ogóle w to wierzy, ale trzeba było na wszelki wypadek wyjaśnić.
Ponownie – opalanie nie jest do końca zdrowe, trzeba korzystać ze słońca z głową i umiarem. Ale nie ma powodów, aby uważać, że opalanie podczas karmienia jest bardziej niezdrowe niż u kobiety, która nie karmi.

„Jak podczas wakacji dopilnować diety matki karmiącej? Czy to nie problem dla dziecka jak zjem smażoną rybę nad morzem lub truskawki?”

To moje ulubione. Uwaga uwaga – kto jeszcze tego nie wie? Nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej – jest to niestety pozostałość z poprzednich zaleceń lekarzy i położnych, od których nauczyliśmy się odchodzić już wiele lat temu. Niestety wciąż pokutuje u „starszej generacji”, że kobieta karmiąca powinna stosować dietę lekkostrawną, bo inaczej dziecko będzie miało kolki i alergie. Mleko tworzy się z krwi, a nie z treści przewodu pokarmowego. Rzeczywiście pewne alergeny mogą przejść do mleka – ale uważa się, że większość jest wręcz zdrowa dla dziecka i pomaga mu kształtować układ odpornościowy. Mówiąc wprost- pomaga mu przyzwyczaić się do tych alergenów w… truskawkach, grzybach czy orzechach.
Może być tak, że dziecko zareaguje na coś co zjecie – wtedy ten dany pokarm na jakiś czas powinniście odstawić i ponownie wprowadzić po czasie.
Więcej o tym w akcji #karmiejemwszystko u Mama Lekarz Rodzinny. www.mamalekarz.pl W trakcie karmienia możecie jeść wszystko. Byle jeść zdrowo i zbilansowanie. A to u nowej mamy jest najtrudniejsze. Coś o tym wiem.

„Co sądzisz o podróży z małym dzieckiem? Kiedy według ciebie można się z dzieckiem wybrać na wakacje?”

Na koniec Was zaskoczę. Sama czekałam aż Roger miał 6 miesięcy, aby polecieć do Grecji, mimo, że wcześniej mi się już marzyły wakacje. Dałam sobie wmówić, że wakacje z małym dzieckiem są stresujące i niebezpieczne. Dziś myślę o tym zupełnie inaczej.
Uważam – i jest to moje zdanie, nie tyle jako lekarza, ale jako matki – że podróż z niemowlakiem jest dużo łatwiejsza niż podróż z dzieckiem, które już biega i potrzebuje dużo, dużo atrakcji.
Uważam, że warto zaczekać do pierwszych głównych szczepień około 6. tygodnia życia – ale potem 2.-3. czy 4. miesiąc dziecka to wymarzony okres na wakacje. Jeżeli to jest Wasze pierwsze dziecko – to macie szanse rzeczywiście wypocząć – po raz ostatni na długi czas?
Dziecko wiele godzin śpi – macie czas na książkę. Dziecko (jeżeli karmicie piersią) – je tylko Wasz zupełnie bezpieczny pokarm – nie musicie się martwić co i gdzie dziecko dziś zje. Nie grożą mu infekcje pokarmowe, bo je tylko Wasz pokarm. Pewnie warto raczej się wybrać do krajów z dobrą opieką medyczną w tak zwanym „w razie czego” – ale ogólnie to teraz uważam, że podróż z leżącym niemowlakiem karmionym piersią, jest dużo prostsza niż małym uciekinierem, który bierze wszystko co znajdzie do buzi i wcale nie musi być to jedzenie. 😉

What’s your Reaction?
+1
6
+1
0
+1
1
+1
1
+1
0
+1
1
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *