Terapie dzieci ze spektrum autyzmu

Warto stosować zasadę małych kroczków. Nie stawiajmy sobie zbyt wygórowanych celów, nie oczekujmy od siebie i dziecka zbyt wiele. Terapia to bardzo trudny proces, który wymaga ogromnej cierpliwości i konsekwencji.

Po otrzymaniu diagnozy zaburzeń ze spektrum autyzmu trzeba jak najszybciej rozpocząć terapie, które dają dziecku szanse na samodzielność, uczą właściwej komunikacji, pomagają w budowaniu relacji. Zwykle to nie jest jeden rodzaj zajęć, a kilka. Na czym się skupić, jak ten proces zaplanować?

Każde dziecko z autyzmem może funkcjonować inaczej: są dzieci, które są bardzo gadatliwe i lgną do rówieśników, są też takie, które mają trudność z mówieniem i zdecydowanie wolą zajmować się aktywnościami wybranymi przez siebie.

Dzieci mogą mieć trudne zachowania, mogą ich nie mieć. Mogą mieć mnóstwo problemów sensorycznych, a mogą mieć ich zdecydowanie mniej. Bilans mocnych stron, trudności, ocena funkcjonowania dziecka decydują o doborze terapii i właściwych zajęć. Podobnie jest w przypadku dorosłych, którzy najczęściej korzystają z pomocy psychoterapeuty, ale w ich przypadku cele spotkań także będą indywidualnie dobrane dla pacjenta, a nie ogólne dla autyzmu.

Domowe warunki wsparcia

Rodzice często pytają, w jaki sposób mogą w domu pomóc swoim dzieciom. Warto pamiętać, że bez wsparcia terapeuty może okazać się to niezwykle trudne. Jednak najbardziej ogólnym zaleceniem jest wspieranie rozwoju komunikacji i zabawy – w przypadku najmłodszych dzieci. I to właśnie w codzienności.

Co zatem może pomóc?

We wspólnych aktywnościach z dzieckiem używaj takich zabawek, które działają za naszą sprawą a nie tylko dzięki bateriom. Warto wykorzystywać ciekawe akcesoria: śmieszne duże okulary, kapelusze – to sprawia, że dziecko będzie zerkać na nas chętniej, a my dzięki temu będziemy łatwiej skupiać jego uwagę.

Postaraj się, aby Twoje dziecko samo o czymś decydowało. Dawaj mu wybór na poziomie Twojego spojrzenia w jego oczu, na przykład: „Czy chcesz sok, czy herbatę?”  – niech dziecko wskaże palcem, poczekaj cierpliwie aż na Ciebie choćby zerknie i wówczas podaj wybraną przez niego rzecz.

Jeśli Twoje dziecko ma trudność z kontaktem wzrokowym, w ten sposób pokazujesz mu, że spojrzenie, zerknięcie w celu potwierdzenia ma znaczenie. Absolutnie nie chodzi o to, by zmuszać dziecko do patrzenia, ale wskazywać, że to jest istotne w wybranych sytuacjach komunikacyjnych.

Doskonałym sposobem rozwijania komunikacji są zabawy, w których motywujemy do proszenia o jeszcze lub proszenia o pomoc. Jeśli Twój maluszek lubi zabawę w „akuku” – zrób kilka razy „akuku”, przerwij na chwilkę, zapytaj „Chcesz jeszcze?” – samo spojrzenie dziecka, potakniecie głową będzie już sygnałem wzajemnej komunikacji.

Jeśli chcesz zmotywować dziecko do poproszenia o pomoc: podaj przezroczysty, plastikowy słoiczek zakręcony z jakąś interesującą zabawką w środku. Jeśli dziecko nie będzie mogło odkręcić, w ten sposób zachęcamy dziecko, by podeszło do nas, spojrzało, podało nam przedmiot lub wskazało na niego.

Kiedy dziecko ma swoje ulubione zabawy, zauważasz czynności rutynowe, staraj się je przerywać – kiedy układa w szeregu samochody – wyjedź jednym z nich, powiedz, że skończyło mu się paliwo, spróbuj zatankować. Jeśli dziecko wykorzysta to w kolejnej zabawie, zaproponuj jeszcze inne jej rozwinięcie.

Terapia potrzebuje czasu i cierpliwości

Warto stosować zasadę małych kroczków. Nie stawiajmy sobie zbyt wygórowanych celów, nie oczekujmy od siebie i dziecka zbyt wiele. Terapia to bardzo trudny proces, który wymaga ogromnej cierpliwości i konsekwencji.

Cel: moje dziecko będzie mówić, jest zbyt ogólny. Ale cel – moje dziecko wskaże „jeszcze” używając umownego gestu lub powie „Je, je” może być zdecydowanie szybciej mierzony, a my nie stracimy motywacji do pracy.

Na rynku dostępnych jest mnóstwo różnych metod, treningów, rodzajów terapii. W ramach wczesnego wspierania rozwoju i zajęć przedszkolnych dzieci mają zwykle terapię integracji sensorycznej, logopedyczną, pedagogiczną czy psychologiczną. Niekiedy rodzice decydują się jeszcze na dodatkowe zajęcia indywidualne.

Często szukają różnych rozwiązań w Internecie, na forach, zdarza się, że trafiają na alternatywne metody niemające naukowego potwierdzenia. Nie dziwi, że rodzice poszukują, ważne jest jednak, by o wszystkich dodatkowych terapiach informować zespół terapeutyczny, pod którego opieką jest dziecko. Specjaliści wyjaśnią nam, czy dane działania mają sens, czy faktycznie warto w nie inwestować.

Oto kilka zasad, które powinny ułatwić proces terapii dziecka

  1. Dziecko powinno mieć terapeutę prowadzącego, który ma wiedzę o każdej terapii, w jakiej podopieczny uczestniczy.
  2. Można założyć dziecku dzienniczek, w którym spisane będą rodzaje terapii, terapeuci, kontakty do nich i główne cele ich oddziaływań. To szczególnie ważne, jeśli dziecko ma terapie w kilku różnych miejscach.
  3. Oddziaływania nie mogą się wykluczać, powinny się uzupełniać, dlatego ważne jest, by odnotowywać strategiczne metody, wskazówki do postępowania z dzieckiem, zwłaszcza w przypadku pojawiania się trudnych zachowań. To ważne, żeby rodzice, nauczyciele, terapeuci byli konsekwentni w swoich działaniach, wówczas będą one najskuteczniejsze. Dlatego jeśli jeden terapeuta pracuje nad trudnym zachowaniem, powinno to zostać opisane i załączone do dzienniczka. Podobnie z innymi celami terapii na przykład w przypadku pracy nad gestem wskazywania. Wówczas nauczyciel na zajęciach też będzie mógł te cele terapeutyczne realizować na miarę własnych możliwości.
  4. Jeśli dziecko ma wprowadzane alternatywne, wspomagające metody komunikacji, każdy z terapeutów, a także wychowawcy i nauczyciele powinni o tym wiedzieć, a dziecko symboli (w książce komunikacyjnej czy na tablecie) lub gestów musi używać w różnych środowiskach i miejscach. 
  5. Terapii i zajęć dodatkowych nie może być zbyt wiele, ponieważ dziecko może czuć się przemęczone a nawet przebodźcowane. Warto spisać wszystkie terapie, pokazać terapeucie prowadzącemu i wspólnie podjąć decyzję, czy mają sens.
  6. Jeśli rodzic planuje uczestniczyć w turnusie rehabilitacyjnym, dodatkowym kursie jakąś metodą, powinien o tym poinformować zespół terapeutyczny. Niektóre metody mogą się wykluczać.
  7. Pamiętajmy – to co sprawdza się u jednego dziecka, nie jest gwarantem, że sprawdzi się u innego.

W całym procesie terapii musimy wziąć pod uwagę trudności dziecka, na które nie ma ono wpływu, na przykład nadwrażliwość sensoryczna. Wyobraź sobie sytuację: wychodzicie na imprezę do babci, naszykowaliście dziecku dżinsy, białą koszulę, szelki, elegancką kamizelkę i muszkę pod szyję. Twoje nadwrażliwe dziecko wyczuwa meszek na podkoszulce, a odczucie pozostawionej metki jest porównywalne do ocierania papierem ściernym o skórę. Niech nie dziwi zatem, że w takim stroju będzie niespokojne, drażliwe i nerwowe: muszka pod szyją, sztywne spodnie i zapięta, sztywna koszula – to prawdziwa udręka dla nadwrażliwego dziecka.

Indywidualnego podejścia wymagają także wszelkie wyjścia z dzieckiem. Nie bądźmy zaskoczeni, że po pięciu minutach chodzenia po supermarkecie, nasze dziecko traci cierpliwość i staje się bardzo niespokojne – światło, hałas, mnóstwo bodźców wzrokowych – bywają ogromnym obciążeniem dla układu nerwowego. Tu znów sprawdzi się metoda małych kroków. Zamiast do marketu, wybierzcie się najpierw do pobliskiego warzywniaka.

Przygotuj z dzieckiem listę zakupów – maksymalnie trzy, cztery produkty, i tak rozpoczynajmy zabawę z zakupami. Jeśli nie musisz, nie zabieraj dziecka na duże zakupy do marketu.

Kilka lat temu przygotowałam list dla nauczycieli dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera w ich imieniu. Być może bardziej uświadomi nam, z jakimi trudnościami mogą się mierzyć osoby w spektrum autyzmu i przede wszystkim, jak im pomóc.

1. Mogę mieć trudności w nawiązywaniu znajomości. Jeśli zauważysz, że nikt ze mną w klasie nie rozmawia, pomóż moim kolegom zrozumieć moje trudności. Zorganizuj jakieś ciekawe zabawy, które zaangażują mnie w działania całej grupy.

2. Czasami mogę powiedzieć coś, co nie pasuje do sytuacji. Nie wynika to ze złośliwości, nie zawsze potrafię adekwatnie użyć języka. Wytłumacz mi, co powinienem/powinnam wtedy powiedzieć. Następnym razem postaram się nie popełnić podobnych błędów.

3. Pamiętaj, jeśli coś mi tłumaczysz, zaaranżuj tak zabawę, bym poczuł(a) się jak w realnej sytuacji. Wtedy najszybciej zapamiętam te wszystkie różne zasady.

4.  Zdarza mi się, że mogę nie rozumieć, co do mnie mówisz. Nie dlatego, że Cię nie słucham. Mam ogromną trudność, kiedy używasz różnych dziwnych zwrotów typu: „Trzeba mieć trochę zdrowego rozsądku”. Tak trudno mi zrozumieć, czym jest ten zdrowy rozsądek. Czy to jest coś, z czym się chodzi do lekarza, a może musi brać dużo witamin?

5. Jeśli używasz różnych takich zwrotów, wyjaśnij mi, co one oznaczają. A najlepiej rozrysuj. Podaj przykład, kiedy takiego zwrotu mogę użyć. Używaj go w różnych sytuacjach, żebym mógł/mogła ten zwrot bliżej poznać. Może za kilka dni sam(a) go użyję.

6. Jeśli zauważasz, że nie wykonuję poleceń, proszę, powtórz je. Mów do mnie krótko i jasno. Kiedy mówisz za dużo, mam straszny bałagan w głowie. Nagle miesza mi się mnóstwo słów, nie potrafię połączyć znaczenia ich wszystkich, dlatego czasem nie wykonuję Twoich poleceń. Wolę też, jak mówisz mi konkretnie, etapami, co mam zrobić. Gdy wołasz „Posprzątaj” – to dla mnie takie ogólne. Wolę, jak powiesz: „Zbierz zabawki do woreczka”, „Odłóż kredki do pudełka”.

7. Pamiętaj, że wiele rzeczy może mnie rozpraszać. Kiedy próbuję się skupić na zapisaniu tematu w zeszycie, nagle słyszę szum samochodów za oknem, widzę migocące światło, słyszę, jak Kasia z drugiej ławki uderza nogą o krzesło. Czasami te dźwięki są dla mnie takie… jakby bolesne. Ale możesz mi pomóc. Bądź cierpliwy. Jeśli zauważysz coś, co mogłoby mi bardzo przeszkadzać w skupieniu się, to proszę, pomóż mi.

8. Mogę mieć problem ze zrozumieniem czytanego tekstu albo tego, co mówisz na lekcji. Pomóż mi wyciągać wnioski, łączyć wydarzenia – skuteczne mogą być naprowadzające pytania, rysunki. Jeśli angażujesz mnie w opowiadanie, wtedy będziesz wiedział, czego nie rozumiem i będziesz mógł mi w tym pomóc.

9. Rozmawiaj ze mną. Zapytaj mnie, co mnie złości, pomóż mi to zrozumieć. Czasami wybucham, sam(a) nie zawsze wiem dlaczego. Zdarza się, że czasem sam(a) siebie nie rozumiem.

10. Przygotuj mi plan dnia. Najlepiej taki obrazkowy. Wtedy mam poczucie bezpieczeństwa, wiem, czego mogę się spodziewać, jest mi łatwiej zaakceptować porządek dni i ewentualne zmiany.

Przeczytaj również autyzm u dzieci – co warto o nim wiedzieć.

Autorką artykułu jest Anna Zając, logopeda, diagnosta ADOS-2 w Stowarzyszeniu Karuzela (@bubagada_o_logopedii).

What’s your Reaction?
+1
4
+1
0
+1
1
+1
1
+1
0
+1
0
+1
1

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *