Czy mikroplastik może wpływać na naszą zdolność do posiadania dzieci? Najnowsze badanie zaprezentowane podczas tegorocznego kongresu Europejskiego Towarzystwa Rozrodu Człowieka i Embriologii (ESHRE 2025) rzuca nowe światło na ten temat – i to dosłownie, bo wykorzystano spektroskopię w podczerwieni, by potwierdzić obecność mikroplastiku w miejscach, których raczej nikt by się nie spodziewał.
W badaniu zatytułowanym „Presence of Microplastics in Human Follicular Fluid and Semen” naukowcy po raz pierwszy wykryli mikroplastik nie tylko w męskim nasieniu, ale też w płynie pęcherzykowym kobiet – czyli w środowisku, w którym dojrzewają komórki jajowe.
Co dokładnie wykryto?
Zespół badawczy z Niemiec i Czech przebadał:
- 29 kobiet w trakcie procedur in vitro,
- 22 mężczyzn – zarówno płodnych, jak i z problemami z płodnością.
Wyniki? Mikroplastik wykryto w:
- 69% próbek płynu pęcherzykowego,
- 55% próbek nasienia.
Najczęściej występującym polimerem był PTFE – znany lepiej jako teflon, ten sam, który znajdziemy w nieprzywierających patelniach. Oprócz niego znaleziono również polistyren, poliuretan, PET (z butelek plastikowych) i poliamid (np. z ubrań sportowych).
Czy to wpływa na płodność?
Na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To, co możemy powiedzieć dziś, to że:
- obecność mikroplastiku w miejscach tak wrażliwych jak jajniki czy jądra jest biologicznie niepokojąca,
- u zwierząt mikroplastiki powodują stres oksydacyjny, zapalenie, zaburzenia hormonalne i uszkodzenia DNA komórek rozrodczych,
- ludzkie badania dopiero raczkują, ale kierunek jest jasny: kontakt z mikroplastikiem nie jest obojętny dla zdrowia rozrodczego.
W uproszczeniu: to trochę tak, jakbyśmy wystawiali komórki jajowe i plemniki na stały kontakt z toksycznym środowiskiem – tylko że tego nie widzimy gołym oki
Mikroplastik jest wszędzie
W ostatnich latach mikroplastiki wykrywano już w:
- łożyskach,
- mleku matki,
- krwi,
- mózgu (!),
- a nawet w zakrzepach krwi.
Teraz wiemy, że również bezpośrednio w narządach rozrodczych. I choć może to brzmieć jak fragment dystopijnego filmu, niestety – to nasza rzeczywistość.
Co możesz zrobić już teraz?
Nie jesteśmy bezsilni. Oto 4 kroki, które możesz wdrożyć od dziś:
- Unikaj podgrzewania jedzenia w plastiku. Mikrocząsteczki łatwiej się wtedy uwalniają.
- Pij z butelek szklanych lub stalowych. Nawet jeśli plastikowe są „BPA free”, to nie znaczy, że są całkowicie bezpieczne.
- Zrezygnuj z jednorazowych opakowań, jeśli możesz. Lunch w szkle, nie w plastikowym pudełku.
- Zadbaj o dietę bogatą w przeciwutleniacze. Zwłaszcza te z grupy antocyjanów – znajdziesz je w borówkach, jeżynach, wiśniach, czerwonawej kapuście. Mogą ograniczyć szkodliwy wpływ plastiku na komórki rozrodcze (potwierdzają to dane z eksperymentów na zwierzętach).
Do kobiet i mężczyzn, którzy marzą o dziecku
Jeśli planujecie powiększenie rodziny – warto zadbać nie tylko o witaminy, ale też o jakość środowiska, w którym dojrzewają komórki rozrodcze. Mikroplastik to nie jest problem tylko ekologiczny. To coś, co już teraz może wpływać na Twoją płodność, Twoje hormony i Twoją przyszłość jako rodzica.
Zostawiam Cię z jedną myślą…
Nie musisz się bać – ale warto być świadomym. Bo choć mikroplastik sam nie przekreśla marzeń o dziecku, to lepiej go unikać, zanim nauka powie nam jednoznacznie, jak bardzo szkodzi.



