Kilka tygodni temu zaczęłam Wam pisać o objawach w ciąży, które są typowe i dotyczą wielu kobiet. Objawach, które są dość wstydliwe, ale nic nam nie straszne jak tworzymy nową istotę. Dziś na tapet pójdą kolejne dwa objawy.
Spis treści:
Pocenie się w ciąży
Pewnie większość z Was wie, że pocenie się u człowieka pełni funkcję termoregulacyjną – czyli pomaga utrzymać stałą temperaturę ciała. Podobnie jak ustawiona temperatura w domu czy w samochodzie, temperatura w naszym organiźmie również jest „ustawiona”. Ta idealna wynosi około 36,5° C , w ciąży bliżej 37° C.
Funkcję „termostatu” w naszym organizmie pełni podwzgórze – jest to dość mały narząd w samym środku naszej czaszki. Podwzgórze jest być może najważniejszym narządem w naszym ciele i jest wielozadaniowe. Poza tym, że kontroluje temperaturę ciała to zarządza dziesiątkami innych funkcji: kontroluje głód, pragnienie, nasz rytm dobowy czy nasze funkcje rozrodcze. Robi to przy użyciu hormonów.
W ciąży ma miejsce bardzo wiele wydarzeń, które „obciążają” podwzgórze. Musi ono działać na zdecydowanie większych obrotach. Ponieważ zwiększa się nasz metabolizm – podwzgórze wysyła więcej sygnałów głodu i pragnienia.
Nasze hormony płciowe, które normalnie działają jako informacje zwrotne, dla podwzgórza w ciąży są wydzielane w takich ilościach – że biedne podwzgórze może się trochę „nie połapać” – i dlatego zdarza się, że w szczególności w I trymestrze kobiety mogą mieć nagłe poty lub odwrotnie dreszcze i uczucie zimna.
Kolejną przyczyną tego, że kobiety się bardziej pocą w ciąży jest to, że mamy więcej krwi krążącej, większy rzut serca oraz rozszerzone naczynia krwionośne na obwodzie, czyli między innymi w skórze.
Na tym nie koniec, w ciąży nasz pot może być bardziej „stężony” – ponieważ nadmiernemu wydzielaniu potu przeciwdziała inny hormon przysadki jakim jest wazopresyna.
Tak naprawdę to jednak wszystko głównie wina naszego najważniejszego hormonu ciążowego, czyli progesteronu – to on daje wszystkim naszym narządom znać – „Jestem w ciąży – nie oddawajcie za dużo wody, woda (krew) jest nam potrzebna”.
W efekcie u kobiety w ciąży są wysyłane mieszane sygnały – z jednej strony „Poć się, aby utrzymać temperaturę ciała” a z drugiej strony „Nie poć się, bo potrzebujesz tej wody.”
W drugim trymestrze, nasze ciało „naumiało” się już, że wszystko jest inaczej i potrafi sobie z tymi sygnałami radzić.
Jak sobie radzić z poceniem w ciąży?
- Po pierwsze, można używać dezodorantów – w tym antyperspirantów, może nie tych aptecznych, które działają na wiele tygodni, bo mogą one zaburzyć naszą termoregulację w ciąży, ale takich zwykłych, drogeryjnych. Można też używać perfum, nie ma żadnych do tego przeciwwskazań (a to też o dziwo częste pytanie jakie mi zadajecie)
- Po drugie, trzeba pić dużo wody. Każda ciężarna powinna pić 2,5 l wody dziennie – z wielu powodów, nie tylko potencjalnych potów. Picie wody, reguluje w zakresie pragnienia funkcję przysadki i nasz organizm nie martwi się, że tej wody ma za mało.
- Po trzecie i chyba oczywiste, myjemy się codziennie.
Pocenie się nie jest przyjemne, ale na tle innych możliwych dolegliwości nie jest takie najgorsze – napisałam o nim, bo to chyba ciekawe co się w naszym ciele w ciąży dzieje.
Mdłości, wymioty, odbijanie w ciąży
Czy wiecie, że mimo ogromnego postępu w medycynie – wciąż nie wiadomo jednoznacznie, dlaczego kobiety w ciąży mają mdłości i wymiotują. Jest to jedna z największych tajemnic naszego ciała. Podejrzewa się, jak to z każdą dolegliwością ciążową bywa, że głównym winowajcą jest progesteron.
Progesteron spowalnia ruch perystaltyczny przewodu pokarmowego, daje silne sygnały do przysadki, że w ciele „coś się dzieje”, a ona nie wie czy być głodna czy nie.
Obwinia się też hormony tarczycy, które w ciąży są bardziej aktywne, co więcej hormony tarczycy wchodzą w dość nietypową reakcję z pierwszym hormonem ciążowym jakim jest HCG (gonadotropina kosmówkowa) i jeden hormon potrafi drugiego udawać w badaniach.
Wszystko to bardzo dziwne i pewnie Wam tylko namieszałam w głowie. Ale dokładnie tak jest z tymi mdłościami w ciąży – co naukowiec to teoria, a pewności nikt nie ma. Ponieważ nie bardzo wiemy skąd się mdłości biorą, to też nie do końca potrafimy im zaradzić. Rozwiązaniem jest podanie leków – które „blokują” miejsce w mózgu, które za mdłości odpowiada, czyli tak zwany ośrodek wymiotny w mózgu.
Leki te nie działają na przyczynę tylko na efekt działania niewiadomych czynników. Są to leki, które stosuje się u osób chorych na nowotwory, nie są to leki pierwotnie przeznaczone dla kobiet w ciąży – więc w miarę możliwości staramy się ich unikać.
Domowe sposoby na mdłości w ciąży
Oto kolejne z niby prostych, a najtrudniejszych pytań.
- Jak powiem, że macie pić dużo wody to pewnie część sobie pomyśli – co ta Nicola ma z ta wodą – na wszystko zaleca wodę. Ale tak jest. Picie wody przyspiesza pasaż pokarmów w przewodzie pokarmowym zwiększając tym perystaltykę i zmniejszając uczucie „odwrotnej perystaltyki”, czyli mdłości i wymiotów.
- Istnieją spore doniesienia, że imbir, a raczej substancje w nim zawarte, zmniejszają uczucie mdłości – jednak imbir nie „brany” jednorazowo, pełen efekt imbiru ujawnia się dopiero po około tygodniu stosowania. Można go pić w naparze jako herbatę, można kupić sobie kapsułki z wyciągiem z imbiru, albo można go po prostu kupić w warzywniaku i dodawać do jedzenia. Ile tego imbiru. Tego nie wiem. Ile się da 🙂 bo za wiele imbiru to się chyba zjeść nie da.
- Cokolwiek Wam pomaga. Każdej kobiecie co innego pomaga na mdłości. Mi pomagała cola, wiem, że nie tylko mi. Innym pomagają migdały. A jeszcze innym – nie uwierzycie… wysiłek fizyczny. Co w sumie ma sens, bo podczas wysiłku zmniejsza się przekrwienie przewodu pokarmowego. A szczerze jakby ktoś mi kazał podczas mdłości pójść biegać to bym…zareagowała wymiotami.
Napiszcie poniżej Wasze sposoby na radzenie sobie z tymi dwoma dolegliwościami ciążowymi. Może razem coś wymyślimy nowego, a może odkryjemy skąd te mdłości w końcu są…
Przeczytaj więcej o wstydliwych dolegliwościach ciążowych:
Arabski przepis. Zaparzone kilka ziaren kardamonu do połowy szklanki, słodzimy, druga połowa to dodajemy wody różanej kuchennej. Mdłości odchodzą od razu, przynajmniej u mnie.
Witam. mi pomagają banany i picie rumianku na mdłości
A mi niestety jedzenie takie małe co nieco, przekąski, tost z dżemem, kanapka, czasami wystarczy banan albo garść winogron. Dużych porcji nie mogę jeść bo czuję się po nich fatalnie. Wysiłek fizyczny też, zapominam wtedy, że mnie mdli
opaski akupresurowe
Mi na mdłości pomaga arbuz jem średnio 2 arbuzy na dzień
Mi pomaga herbata z mięty, a mdłości budzą mnie nawet w nocy. Wtedy kilka małych łyków, 3 poduszki pod głowę i udaje się po jakimś czasie zasnąć. W dzień pomagał też banan.
Na poranne mdłości pomagało mi zjedzenie banana lub batoników muesli jeszcze w łóżku, przed pionizacją. W trakcie dnia częste posiłki, ale mniejsze niż standardowe.