Zaparcia u dzieci i ich leczenie to temat wyjątkowo mi bliski. Począwszy od stażu podyplomowego aż po obecną pracę ciągle mi towarzyszy. Swego czasu koleżanki z oddziału przyznały mi nawet zaszczytny tytuł „królowej zaparć” 🙂
W każdym razie z problemem zaparć u dzieci stykam się na co dzień i choć wszystkie dane mówią, że jest on dość powszechny, to jednak z moich obserwacji wynika, że jest często bagatelizowany lub przeoczany.
Spis treści:
- Czym jest zaparcie?
- Przyczyny zaparcia u dzieci
- Leczenia zaparcia u dzieci
- Zaparcie u niemowląt karmionych piersią
Czym jest zaparcie?
Wbrew pozorom nie dla wszystkich jest to oczywiste – dla jednych będzie to już jedna twarda kupa, dla innych kilka dni bez kupy. A co jeśli powiem Wam, że bardzo częstym objawem zaparcia u dzieci jest biegunka?
Przede wszystkim zacznijmy od rozróżnienia zaparcia czynnościowego – zdecydowanie najczęstszego u dzieci – od takiego, które jest wynikiem choroby.
Zaparcie czynnościowe
Jest skutkiem powtarzalnego powstrzymywania oddania stolca, występuje u 3% dzieci < 1. roku życia, 10% dzieci w 2. roku życia, a w niektórych populacjach nawet ponad 1/4 dwulatków cierpi na zaparcie. I na nim chciałabym się skupić w tym poście.
Zgodnie z Kryteriami Rzymskimi IV, aby rozpoznać zaparcie czynnościowe u dziecka < 4. roku życia należy stwierdzić występowanie (przez co najmniej miesiąc) przynajmniej 2 objawów z poniższych:
- nie więcej niż 2 wypróżnienia na tydzień,
- nasilone wstrzymywanie oddania stolca,
- ból przy wypróżnieniu lub oddawanie zbitych stolców,
- oddawanie dużych objętościowo stolców,
- obfite masy kałowe zalegające w odbytnicy.
Dodatkowo, u dzieci, które nabyły już umiejętność kontrolowania oddawania stolca:
- przynajmniej 1 x/tydzień epizod brudzenia kałem bielizny (często mylnie interpretowany przez rodziców jako biegunka!);
- wywiad wskazujący na występowanie bardzo dużych stolców zatykających muszlę klozetową.
Poza dobrze zebranym wywiadem, istotne jest także badanie lekarskie – lekarz może wyczuć w badaniu palpacyjnym brzucha zalegające masy kałowe, powinien też ocenić okolicę odbytu (czy nie ma otarć, pęknięć, szczelin, itp.). Czasem potrzebne będzie badanie per rectum – czyli badanie palcem przez odbytnicę. Nie należy się go bać – owszem, jest nieprzyjemne, ale lekarz na pewno dołoży wszelkich starań, aby nie było bolesne. A może rozwiać wiele wątpliwości.
Jeśli chodzi o badania dodatkowe – rutynowo nie są wykonywane, służą głównie do wykluczenia przyczyn organicznych zaparcia, ale jeśli lekarz stwierdzi wskazania może zlecić:
- zdjęcie przeglądowe RTG jamy brzusznej (zwłaszcza u pacjentów z podejrzeniem zalegania, u których niemożliwe jest dokładne badanie przedmiotowe),
- seriogram dolnego odcinka przewodu pokarmowego (celem wykluczenia wad budowy jelita),
- badania laboratoryjne z krwi (np. TSH – zaparcie może być objawem niedoczynności tarczycy),
- manometrię odbytu lub biopsję ssącą (celem wykluczenia choroby Hirschprunga),
- USG jamy brzusznej – nie jest standardem w diagnostyce zaparć, czasem może uwidocznić zaleganie mas kałowych.
Kto w zasadzie powinien zajmować się zaparciem u dziecka? Rodzice, pediatra? A może tylko i wyłącznie gastroenterolog?
Pierwsze objawy zawsze zauważą rodzice. Ważne, żeby niezależnie od wieku dziecka nie bagatelizować ich, bo im później postawimy rozpoznanie, tym dłuższe i trudniejsze będzie leczenie. Ja nie jestem zwolennikiem leczenia zaparcia na własną rękę i żeby nie było – nie taki jest cel tego postu! Ma on zwrócić uwagę rodziców na problem, pomóc w jego zrozumieniu i przygotować na ewentualny proces diagnostyczno-leczniczy.
Dlatego jeśli uznasz, że Twoje dziecko ma problem z wypróżnianiem się – udaj się do pediatry. Jego zadaniem jest zebranie dokładnego wywiadu (również pod kątem objawów alarmowych), zbadanie dziecka i ustalenie z rodzicem co dalej.
W zdecydowanej większości przypadków leczenie można rozpocząć w POZ, nie jest do tego potrzebny gastroenterolog dziecięcy. Jeśli jednak pediatra będzie podejrzewał inny niż czynnościowy charakter zaburzeń lub włączone leczenie okaże się nieskuteczne – wtedy pomoc specjalisty może być niezbędna.
Przyczyny zaparcia u dzieci
No dobrze, jeśli mamy już rozpoznanie zaparcia, zazwyczaj pada pytanie – skąd to się bierze? Osobiście uważam, że jeśli rodzice rozumieją mechanizm powstawania zaparcia, łatwiej im zrozumieć i zaakceptować leczenie.
Zazwyczaj na początku pojawia się jakiś czynnik, który powoduje, że dziecko oddaje pierwszy twardy stolec – w zależności od wieku może to być zmiana w diecie, infekcja, spożycie zbyt małej ilości płynów, stres związany z odpieluchowaniem, pójście do przedszkola, itd. I taki maluch czuje, że robienie kupy boli. A nikt nie lubi robić rzeczy, które sprawiają ból. Więc kolejnym razem się wstrzymuje – stolec zalega w odbytnicy, im dłużej tam przebywa, tym więcej wody jest z niego wchłaniane i jest twardszy.
Dodatkowo z każdym dłuższym wstrzymywaniem jest go coraz więcej a zatem jest mu coraz trudniej wyjść, a wypróżnienie jest coraz bardziej nieprzyjemne dla dziecka. Do tego dochodzi rozciągnięcie samej bańki odbytnicy, a więc osłabienie mięśni, które tę kupę mają przepchnąć i przyzwyczajenie receptorów do tego, że coś w niej jest, co po pewnym czasie może powodować, że potrzeba jeszcze większej ilości, żeby dziecko czuło, że „musi kupkę”. Czasem przy dużych zaleganiach dochodzi wręcz do wyciekania stolca, gdzieś bokami – to powoduje wspomniane wcześniej brudzenie bielizny.
I tak tworzy się błędne koło, które powoduje, że problem się nasila. Nasi rekordziści potrafili nie oddawać stolca nawet ponad 20 dni! A „w końcu” oddane stolce potrafiły stanowić 15% masy dziecka. Znam też przypadki dzieci, które w wyniku zaparcia wręcz przestawały jeść. A po oczyszczeniu jelita i wprowadzeniu leczenia nagle apetyt wracał. Odwrócenie tego mechanizmu wcale nie jest takie łatwe – wymaga konsekwencji i czasu.
Mówi się, że leczenie zaparcia u dzieci powinno trwać przynajmniej tak długo jak sam problem – a zgodnie z wytycznymi minimalny czas leczenia to 2 miesiące. W praktyce zdarza się jednak, że dzieci z długotrwałym problemem wymagają wsparcia nawet kilka lat. Dlatego nie ma co czekać! Im szybciej wdrożymy leczenie, tym krócej ono będzie trwało!
Inne niż czynnościowe przyczyny zaparć u dzieci
Zawsze wtedy, kiedy występują objawy alarmowe (część z nich możecie ocenić sami, stwierdzenie pozostałych wymaga badania lekarskiego):
- początek objawów w 1. miesiącu życia,
- oddanie smółki >48h od urodzenia,
- choroba Hirschprunga w rodzinie,
- „wstążkowate” stolce,
- krew w kale przy braku szczeliny odbytu,
- zaburzenia wzrastania,
- gorączka,
- wymioty treścią żółciową,
- nieprawidłowości tarczycy,
- nasilone wzdęcie brzucha,
- przetoka w okolicy odbytu,
- nieprawidłowe położenie odbytu,
- brak odruchu odbytowego lub nosidłowego,
- osłabienie siły/napięcia/odruchów w obrębie kończyn dolnych,
- kępka włosów nad kręgosłupem,
- zagłębienie w okolicy krzyżowej,
- odchylenie w bok bruzdy międzypośladkowej,
- silny strach w trakcie badania odbytu,
- blizny w okolicy odbytu,
- brak poprawy po leczeniu zaparcia.
W przypadku stwierdzenia któregoś z tych objawów, konieczne może być poszerzenie diagnostyki. Wasz pediatra albo gastroenterolog powinien wówczas pokierować Was w odpowiednie miejsce. 🙂
Leczenie zaparcia u dzieci
Jak już wspomniałam wcześniej, na stażu podyplomowym miałam szczęście pracować z bardzo fajnym gastroenterologiem dziecięcym, który zwykł mawiać, że leczenie zaparcia to taki stołek, co stoi na 3 nogach.
Odpowiednia dieta i podaż płynów
Często przy zaparciu słyszymy o tzw. diecie bogatobłonnikowej. Co prawda nie zaleca się dzieciom zwiększonej podaży błonnika, ale umówmy się – zdecydowana większość dzieci nie spożywa standardowej zalecanej ilości błonnika.
Dla wielu maluchów podstawą diety są produkty oparte na białej mące, warzywa i owoce są ble, za to słodycze mogły by zastąpić wszystko inne. Zalecane spożycie błonnika u dzieci zdrowych to ok. 0,5 g/kg masy ciała/dobę, ale nie więcej niż 35 g/dobę. Znajdziemy go przede wszystkim w produktach pełnoziarnistych, otrębach, surowych warzywach i owocach.
Poza błonnikiem warto też spożywać jogurty i kefiry, kompot z suszonych śliwek, masło, oliwę z oliwek, buliony i rosoły. Za to osoby z zaparciem powinny unikać białego pieczywa i ryżu, jasnych makaronów, kaszy manny, mąki ziemniaczanej, kakao i czekolady oraz bananów. Niezwykle ważne jest też spożywanie odpowiedniej ilości wody, która zmiękczy stolec.
Ruch i aktywność fizyczna
Dzieciom z zaparciem zaleca się normalną aktywność fizyczną. Dotychczas nie przeprowadzono badań z randomizacją, które oceniłyby skuteczność zwiększonej aktywności fizycznej, ale podobnie jak ze spożyciem błonnika – bardzo wiele dzieci ma zdecydowanie za mało ruchu. Natomiast wiemy, że aktywność fizyczna dobrze wpływa na perystaltykę jelit, więc kochani Rodzice – pamiętajcie, żeby Wasze dziecko z zaparciem nie siedziało cały dzień przed telewizorem!
Leki
Tu się troszkę zatrzymam. Najważniejsze w leczeniu zaparcia jest rozmiękczanie stolca. Chodzi przede wszystkim o to, żeby ułatwić jego oddanie i nauczyć dziecko, że robienie kupy nie boli. Podstawą są zatem leki osmotycznie czynne:
- Makrogole – lek pierwszego rzutu. Mogą być stosowane zarówno w leczeniu przeczyszczającym jak i podtrzymującym. Dostępne w Polsce preparaty zarejestrowane są już po 6. m.ż.
- Laktuloza – można ją stosować jako leczenie podtrzymujące jeśli makrogole są niedostępne (np. u młodszych niemowląt). Jej działanie jest spowodowane fermentacją w jelicie grubym, podczas której wydziela się dwutlenek węgla – stąd może powodować wzdęcia. Dodatkowo nie należy jej stosować u dzieci z nietolerancją laktozy i galaktozy.
Jako leki dodatkowe w leczeniu podtrzymującym lub leki drugiego rzutu można stosować ciekłą parafinę, u dzieci starszych dokuzan sodowy, bisakodyl lub sennozydy.
Jeśli problem jest nasilony, zazwyczaj należy zacząć od dawki przeczyszczającej leku – stosowanej przez kilka dni, aż jelito się oczyści z zalegań. A następnie stopniową ją zmniejszać aż do najmniejszej skutecznej.
Co jest ważne – leki osmotycznie czynne nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego, ściągają wodę do jelita dzięki czemu upłynniają zalegające masy kałowe. Tłumaczy to efekt „biegunki” obecny nie raz w początkowym okresie stosowania. Nie należy się go bać – jest to efekt pożądany.
Jak wspomniałam wyżej, leki te stosujemy długo. Nawet jeśli dziecko zacznie wypróżniać się normalnie, zanim opisany proces błędnego koła się odwróci a bańka odbytnicy powróci do pierwotnego kształtu musi minąć trochę czasu. Dlatego leki odstawiamy całkowicie najwcześniej po miesiącu od ustąpienia wszystkich objawów. Nie zdziwcie się, że w trakcie leczenia Wasz doktor będzie zmieniał dawki leków – należy je dostosowywać do aktualnego stanu wypróżnień.
W tym celu możecie zostać poproszeni o prowadzenie tzw. Dzienniczka wypróżnień, w którym należy dzień po dniu zapisywać ile stolców oddało dziecko, jakiej konsystencji (do tego służy specjalna skala – Bristolska skala uformowania stolca), czy wypróżnieniu towarzyszyły dolegliwości bólowe oraz jakie leki i w jakiej dawce miało podawane.
A co z czopkami i wlewkami?
No właśnie. Czasem, jeśli dziecko nie oddaje stolca przez dłuższy czas, może wymagać pomocy w wypróżnieniu. Mówiąc obrazowo – jeśli na końcu jelita mamy taki twardy zbity korek, to nawet podanie leków, które od góry zaczną go rozpuszczać może nie być wystarczające. Za to, zwłaszcza w przypadku laktulozy, może spowodować wzdęcie i ból brzucha. Można by to sobie wyobrazić jako zakręconą butelkę gazowanego napoju – jak mocno byśmy nią nie trzęśli, dopóki nie odkręcimy korka, napój nie wypłynie.
- Wlewki doodbytnicze – pod postacią roztworu fosforanów lub NaCl. Bardzo skuteczna metoda – alternatywa dla przeczyszczającej dawki makrogoli. U dzieci zawsze powinna być stosowana na zlecenie lekarza, który ustali konieczność jej wykonania, rodzaj, oraz objętość.
- Czopki glicerynowe – działa miejscowo drażniąco, pobudza perystaltykę i zapewniają poślizg ułatwiając wypróżnienie. Można je stosować doraźnie, zwłaszcza u małych dzieci.
Nie bez powodu nie wspominam o trimebutynie. Jest to, niestety, często stosowany lek, na którego skuteczność nie ma dowodów w piśmiennictwie. Co więcej, w większości krajów został wycofany ze względu na brak skuteczności za to możliwe działania niepożądane.
Zaparcie u niemowląt karmionych piersią
A! I jeszcze jedna ważna rzecz – przypominam, że u niemowląt karmionych piersią rytm wypróżnień może być bardzo różny – zarówno kilkanaście stolców na dobę jak i jeden stolec na kilkanaście dni będzie normą o ile dziecko prawidłowo przybiera na masie, prawidłowo moczy pieluszki a oddawaniu stolca nie towarzyszą ból, znaczny wysiłek ani inne niepokojące objawy.
Mam nadzieję, że trochę „odczarowałam” dla Was problem twardej kupy. 🙂
Witam syn 3,5roku od 3tyg bardzo często siusia w ciągu dnia..kupy robi ale zazwyczaj jest trochę problem-musi się wysilić..zaczyna od kilku małych,zbitych bobków kończy na nieco luźniejszej,większej..może to być przyczyną?
Witam. Od miesiąca mamy problem z wypróżnianiem. Dziecko ma 6.5 miesiąca. Napina się przy kupie ale jej nie robi . Po 9 dniach od braku kupy podawane ma dicopeg junior . Po 3 saszetce zrobił dwie kupki dość zbite . Od tego czasu minęły 3 dni , napina się ale kupy brak. Dziecko karmione piersią. Widać że ztrasznie się męczy przy napinaniu . Już nie wiem co mu podać by było dobrze