Karolina Zych-Rozpędowska
„Usłyszałem od swojego lekarza diagnozę niewydolność serca, tak się przestraszyłem, że niewiele pamiętam z tej wizyty, zawsze byłem zdrowy, dobrze się odżywiam, ćwiczę, zastanawiam się czy to może być po COVID-19, bo ciężko go przeszedłem?”
Drogi Czytelniku,
Zarówno w fazie aktywnej choroby, jak i w zespole post czy long COVID wielu pacjentów zgłasza różne dolegliwości kardiologiczne: kołatania serca, spadki lub wzrosty ciśnienia, bóle w klatce piersiowej.
W przebiegu zakażenia obserwowano zawały, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenia naczyń, nowo zdiagnozowane arytmie, zatorowości płucne czy właśnie nowe niewydolności serca.
Niewydolność serca to pojęcie dość ogólne, ale jest to stan, w którym mięsień sercowy nie funkcjonuje prawidłowo, nie kurczy się dobrze przez co nie jest w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości krwi do wszystkich narządów.
Najczęstsze objawy niewydolności serca to spadek tolerancji wysiłku, osłabienie, duszność, obrzęki nóg. Jednak w rozpoznawaniu niewydolności serca u osoby dotychczas zdrowej i aktywnej fizycznie trzeba być ostrożnym, bo objawy typu spadek tolerancji wysiłku, osłabienie czy uczucie duszności mogą występować również po ciężkim przebiegu COVID-19 i z czasem ustępują.
Dokładnej odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytanie może udzielić tylko lekarz, który Cię badał ten, który na podstawie wykonanych testów rozpoznał niewydolność serca. Dlatego warto skonsultować się jeszcze raz, omówić rozpoznanie, diagnostykę i dalsze leczenie.
Odpowiedź pełni rolę czysto informacyjną i nie stanowi porady medycznej ani zalecenia, służy wyłącznie celom edukacyjnym.
Alicja Jaczewska
