Prosto o immunologii – o czym świadczą przeciwciała IgM i IgG?

Co oznacza dodatni wynik IgG w ciąży dla toksoplazmozy, cytomegalii czy różyczki? Czy jeżeli jako dzieci miałyście ospę wietrzną (lub byłyście na nią szczepieni) to ospa wietrzna Wam w ciąży nie zagraża?

Tytuł tego artykułu sam w sobie już jest zaprzeczeniem, bo nie ma w naszym ciele bardziej skomplikowanego układu niż właśnie układ immunologiczny – czyli układ odpornościowy.

Większość studentów medycyny oddycha z ulgą, jak z immunologii dostanie 3 – ja nie byłam inna. Ale jak to w życiu bywa – co się odwlecze to nie uciecze – i tak żaden lekarz od immunologii uciec nie może.

Postaram się Wam dziś w tak zwanych prostych żołnierskich słowach wytłumaczyć jak nasz organizm reaguje na różne choroby zakaźne – a głównie chciałabym się skupić na chorobach zakaźnych, które spędzają sen z powiek kobietom w ciąży. Ospa wietrzna, toksoplazmoza, cytomegalia czy choroba bostońska.

Właśnie o te cztery choroby najczęściej pytacie.

  • Mój synek przyniósł ospę wietrzną z przedszkola, czy mojej ciąży coś zagraża?
  • Pani doktor, mam dodatni wynik toksoplazmozy – wizyta za 2 tygodnie, jestem przerażona.
  • Nie mam odporności na cytomegalie, jak się od niej uchronić?
  • W żłobku panuje bostonka, boję się, że moje dziecko mnie nią zarazi.

To tylko przykłady wielu wielu pytań o te kilka chorób. Na żadne z tych pytań nie potrafię odpowiedzieć nie wiedząc dużo więcej o Was i… o stanie Waszego układu odpornościowego.

Między innymi dlatego poradnictwo drogą internetową jest bezużyteczne – ale dziś nie o tym. Dziś pomogę Wam żebyście same potrafiły odpowiedzieć na te powyższe pytania. Pytania, które brzmią groźnie, ale na szczęście prawdopodobnie zupełnie Wam nie zagrażają.

Jak nasz organizm walczy z patogenami?

Nasz układ odpornościowy (mówię w dużym uproszczeniu) ma dwie podstawowe drogi walczenia z patogenami (wirusami, bakteriami, pasożytami).

Pierwsza droga to tak zwana odpowiedź komórkowa – najprościej mówiąc mamy komórki, które te patogeny „zjadają” tym sposobem się ich pozbywają. Ta odpowiedź jest natychmiastowa, ale zazwyczaj – w szczególności przy zakażeniu wirusowym nieskuteczna.

Druga droga jest już dużo bardziej wysublimowana – polega ona na tworzeniu specjalnych białek przez komórki krwi – białka te nazywają się przeciwciałami (lub immunoglobulinami – oba te słowa znaczą to samo). Przeciwciała te skutecznie obezwładniają patogen (zarazek) wiążąc się z nim. Jednak zanim nasz organizm wytworzy przeciwciała – musi podobnie jak np. fabryka która ma pierwszy raz wyprodukować nowy produkt – się tego nauczyć.

Dlatego, gdy pierwszy raz w życiu mamy kontakt z danym patogenem – załóżmy tu wirusem ospy wietrznej – to nasz organizm przez kilka dni sobie z tym nie radzi, bo dopiero się uczy wytwarzać te przeciwciała.

Metodą prób i błędów w końcu udaje mu się wytworzyć idealne przeciwciało – które potem będzie potrafił wytworzyć od razu przy kolejnym kontakcie z tym zarazkiem. To się nazywa pamięcią immunologiczną.

Pamięć immunologiczna

Pamięć immunologiczna (więcej przeczytasz o niej w artykule „Jak powstaje odporność”) zapisana jest w tak zwanych immunoglobulinach klasy IgG. Są to bardzo małe białka, które wciąż, do końca naszego życia, po infekcji danym patogenem krążą w naszej krwi i, gdy mamy kontakt z tym zarazkiem, od razu go wiążą. Każde białko IgG wiąże jeden patogen. Ponieważ tych patogenów przy kontakcie jest bardzo bardzo dużo – to nasz organizm ma też inne przeciwciała.

Są to przeciwciała klasy IgM – każde przeciwciało IgM przypomina wyglądem płatek śniegu i składa się jakby z pięciu połączonych ze sobą przeciwciał IgG. Dzięki temu każde takie przeciwciało wiąże nie jeden patogen, ale pięć – i odpowiedź odpornościowa jest dużo sprawniejsza.

Zatem, gdy mamy aktywną infekcję – to w naszej krwi krążą przeciwciała IgM dla danej choroby – w skrócie mówiąc (za co pewnie lekarze zakaźnicy się obrażą):

  • Przeciwciała IgM świadczą o obecnej albo niedawno przebytej infekcji.
  • Natomiast przeciwciała IgG – świadczą o tym, że kiedyś mieliśmy kontakt z tą chorobą – i ponownie w skrócie mówiąc – jesteśmy na ten zarazek „odporni”.

Zatem idealna sytuacja dla każdej ciężarnej jest taka, aby mieć dodatnie IgG – ale ujemne IgM. Czyli mieć odporność a nie chorobę.

Uważa się – że osoby – teraz trudne słowo – immunokompetente – czyli takie, u których układ odpornościowy nie jest zaburzony – na choroby takie jak ospa wietrzna, cytomegalia, toksoplazmoza, choroba bostońska czy różyczka – zachorują w życiu tylko RAZ.

Wyjątek stanowi tu półpasiec – jest to jakby taki „nawrót” ospy wietrznej – ale jeżeli mamy półpasiec, to znaczy, że mieliśmy już ospę wietrzna – zatem mamy w sobie (nasz układ odpornościowy wie jak wytworzyć) przeciwciała dla tego wirusa. I dlatego od razu to robi chroniąc nasze dziecko w macicy – bowiem przeciwciała IgG są na tyle małe, że przechodzą przez barierę łożyskową i również chronią naszego dojrzewającego potomka.

Bardzo dużo przeciwciał IgG

Czasami może się zdarzyć, że mamy bardzo dużo przeciwciał IgG dla danej choroby, w takiej sytuacji może to znaczyć, że mieliśmy kontakt z tym zarazkiem i nasz organizm tak zareagował – wtedy lekarz zaleci powtórzenie wyniku za kilka tygodni, aby zobaczyć czy jest to nowa czy stara infekcja. Jednak zazwyczaj dodatnie przeciwciała IgG to coś dobrego – a nie powód do paniki.

Nie uwierzycie, ile kobiet w ciąży nie przespało nocy, bo odebrało dodatni wynik IgG dla toksoplazmozy, cytomegalii czy różyczki. Myślę, że to co najmniej 10% z Was. A może i więcej.

Czy dziecku coś grozi?

„Pani doktor, ja mam chyba toksoplazmozę – naczytałam się już w Internecie – moje dziecko będzie ślepe, głuche – jestem załamana –  pytacie.” 99% tych sytuacji jest wtedy, kiedy pacjentka ma dodatnie IgG i źle rozumie ten wynik.

Wtedy lekarz mówi – „No i bardzo dobrze, że ma pani dodatnie IgG – to znaczy, że jest pani odporna.” „Jak to odporna? Że dziecku to nie zagraża? A ja trzy noce nie spałam!”

Podsumowując, jeżeli macie sprawny układ odpornościowy – nie macie wrodzonych zaburzeń immunologicznych, zespołów nabytego zaburzenia odporności (np. HIV) to:

  • Jeżeli jako dzieci miałyście ospę wietrzną (lub byłyście na nią szczepieni) – to ospa wietrzna Wam w ciąży nie zagraża.
  • Jeżeli macie dodatnie IgG (i ujemne IgM) dla – toksoplazmozy, cytomegalii, różyczki – to te choroby wam i ciąży nie zagrażają.
  • Jeżeli jako dzieci przechorowałyście chorobę bostońską – a 90% z nas ją przechorowało – z resztą pewnie nieraz, bo bostonkę powoduje kilka wirusów (większość zachorowań spowodowana jest przez jednego wirusa Cox a16), ale ta choroba zasadniczo Wam w ciąży nie zagraża, bo nie jest klasycznie uważana za wirus pogarszający rozwój płodu.

I odbierając taki wynik z laboratorium – możecie spać spokojnie.

What’s your Reaction?
+1
2
+1
1
+1
2
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *