Przejście z teorii do czynu. Już bierzesz kwas foliowy (lub jego metylowaną formę), zrobiłaś badania – wszystko jest ok. Zielone światło na ciążę bije po oczach. I co dalej?
Chyba nie muszę nikomu mówić, jak się robi dzieci? A może jednak muszę? Czy mamy to robić od przodu, od tyłu czy może z boku? A kiedy mamy to robić? Codziennie czy może tylko w owulacje? No i kiedy do ch..olerki jest ta owulacja? I czy naprawdę na tę owulacje mam czekać?
Postaram się Wam na to odpowiedzieć. W kilku krótkich „żołnierskich słowach”, jak najszybciej (przynajmniej teoretycznie zrobić dziecko). Zapraszam do lektury.
Znacie pewnie powiedzenie – „najbardziej kochające się pary najszybciej zachodzą w ciążę”. Nie znacie? Może to dlatego, że dla potrzeb jednego z moich poprzednich wypisów ten cytat wymyśliłam. Ale jest to prawda. I myślę, że ja to kiedyś słyszałam.
Największe szanse na zajście w ciążę, jest to dość dobrze udowodnione naukowo, jest wtedy kiedy para współżyje – co 2, góra 3 dni – przez cały cykl.
Więc tak naprawdę nie jest ważne kiedy macie owulację – jestem nawet w pewnym sensie przeciwnikiem testów owulacyjnych, bo powodują one, że kobieta czeka na tę owulację. A czekanie powoduje stres, a stres… to chyba już wiecie, że zmniejsza płodność. Ponieważ hormony wydzielane, kiedy się stresujemy działają przeciwstawnie do naszych hormonów rozrodczych.
Jest to ewolucyjnie bardzo sensowne, kiedy „pierwotny człowiek” żył w stresie. Kiedyś stres to był głód, brak schronienia, choroba. To natura wiedziała, że to nie jest dobry moment na ciążę. Teraz stres to jest… sami wiecie, po prostu życie.
Największy błąd w trakcie starań o ciążę
Jednak największy błąd w trakcie starań o ciążę, jaki obserwuje u swoich pacjentek, to współżycie tylko w „dni płodne” – dlaczego ?
Po pierwsze, tak naprawdę często nie wiemy, kiedy te dni płodne są, (przy okazji warto dodać, że testu owulacyjne są niedokładne u około 25-50% kobiet, bo bazują one na stężeniu hormonu LH w moczu, a to stężenie z wielu względów może być bardzo różne u różnych kobiet).
Natomiast współżyjąc co drugi dzień na pewno owulacji „nie przegapimy”. Drugi powód jest taki, że plemniki muszą się wciąż odnawiać – a cykl rozwoju plemnika to właśnie 72 godziny.
Zalecenia
1. Robimy to co dwa dni
Pamiętajmy, że nie tylko kobieta musi być płodna, ale mężczyzna też – jeżeli współżyjesz zbyt rzadko to plemniki mogą być słabe. A jeżeli zbyt często codziennie lub nie daj Boże kilka razy dziennie 😉 to plemniki też nie do końca są „gotowe”. Gdzieś kiedyś czytałam, że współżycie 3 razy dziennie, jest wręcz metodą antykoncepcji w niektórych kulturach, nie używajcie tej metody jako antykoncepcji, ale piszę to jako ciekawostkę.
2. Tulenie się po stosunku ma medyczny sens
Następna sprawa, po stosunku trzeba dać szansę plemnikom. Co to znaczy. Nie wstajemy chociaż 15 minut po, leżymy sobie spokojnie i jak kochająca para się przytulamy.
Często pytacie czy warto robić tak zwaną „świecę” – uwierzcie lub nie, ale na temat świecy przy staraniu się o dziecko było całkiem sporo badań naukowych. I nie ma dowodów na to, aby świeca zwiększała szanse na zajście w ciążę.
Plemniki potrafią pływać wbrew grawitacji, tak to natura wymyśliła. Gdyby było inaczej to otwór rozrodczy i macicę kobieta miała by w innej części (górnej) ciała. Jednak warto leżeć i się przytulać – z dwóch powodów.
Wydziela to hormony szczęścia, endorfiny, a one pomagają poczęciu oraz większa ilość plemników zdąży dostać się z pochwy do kanału szyjki macicy.
3. Możecie to robić w dowolnej pozycji byle sprawiało Wam to przyjemność
Tak tak, orgazm kobiecy jest bardzo ważny, bo męski to oczywistość. Powoduje skurcze macicy i jajowodów, powoduje wyrzut hormonów – wszystko to natura przewidziała, jako czynniki wspomagające zajście w ciąże. To nie moje wymysły to fakty, zatem Panowie do dzieła.
A co do płci – bo wciąż wiele z Was o to pyta, mimo że jest odrębny o tym tekst na blogu („Chłopiec czy dziewczynka?”). Nie da się tego zaplanować.
Możecie sobie czytać i praktykować metody Shettlesa lub kalendarz chiński do woli. Ale wiecie pamiętajcie, że szanse są i tak fifty-fifty. A szanse, że się uda już w tym cyklu zajść w ciążę – są dużo mniejsze u najzdrowszych z Was 25%. A u większości ok 10%. Trzymam kciuki.
Pozwolę się nie zgodzić jeżeli kobieta ma regularne cykle, do tego czuje kiedy ma owulację (u mnie są wówczas nudności) a do tego PMS (2-3 dni przed okresem bóle piersi i migreny), to nie jak najbardziej można trafić w odpowiedni dzień. Pierwsze dziecko w 2 cyklu, drugie w pierwszym plus, za drugim razem poznałam ciążę… W 3cim tygodniu ( objawy podobne jak na silny PMS + bóle brzucha, tyle że za szybko niż jak na okres).
To fakt że największe szanse na zajście w ciążę mają kobiety w wieku 20-25 lat bowiem ja w granicach tego wieku zaszłam w ciążę trzy razy (dwa pironienia, jeden poród 22lata) Natomiast gdy starałam się a właściwie staraliśmy o drugie dziecko mialam wówczas juz 31lat i zajęło nam to prawie rok. Dodam tylko ze tez nie czekałam na owulacje tylko tak jak było w opisie wspolzylam co drugi, co trzeci dzien. W końcu doszlo do zapłodnienia i urodziłam syna. Niezmierna radość miec po 19 latach drugie dziecko. Życzę powodzenia szczególnie paniom po 30tym roku zycia! Ewelina 36lat