Choroby serca przypisywane są płci męskiej, wszystko dlatego że dosięgają nas zazwyczaj 10 lat później niż mężczyzn. Wynika to m.in. z faktu, że do momentu pojawienia się menopauzy, jesteśmy chronione przez estrogeny i to właśnie one hamują rozwój miażdżycy i chronią nasze naczynia przed stanem zapalnym.
Ale czy wiecie, że dopiero pod koniec XX wieku zaczęto używać pojęcia „kobiecej kardiologii” i od tego momentu bacznie obserwować różnice w przebiegu tych chorób u różnych płci?
Szach mat, czy to oznacza, że dzięki matce naturze mamy znacznie silniejsze zasoby zdrowotne niż mężczyźni?
Badania rzeczywiście potwierdzają, że mężczyźni i kobiety chorują inaczej, ale te wiadomości tylko połowicznie są dla nas dobre. Niestety my, kobiety częściej umieramy z powodu chorób sercowo-naczyniowych.
Sprawdź, czy znajdujesz się w grupie ryzyka:
A gdy „boli serce” – zajrzyj do artykułu na temat choroby wieńcowej.