Przerażał mnie ból, krzyk i to czego inaczej nie można nazwać jak „opowieści dziwnej treści” o tym, że po porodzie naturalnym kobieta niemalże przestaje być kobietą, na dodatek może nie trzymać moczu – nie mówiąc już o niedotlenieniu dziecka, które przecież przy cięciu cesarskim się nie zdarza.
Kto z Was dalej tak uważa? Ręka do góry. Obawiam się, że jest Was bardzo dużo. Pewnie z połowa czytelników – daj Bóg – jedna czwarta, ale jestem pewna, że nie mniej.
Demonizacja porodu naturalnego
W społeczeństwie, w naszej współczesnej mitologii – poród naturalny otoczony jest aurą cierpienia, choroby i potencjalnej niepełnosprawności dla matki i dziecka. A gdzieś w tle tego wszystkiego jest dopiero to piękno, jakim jest nowe życie.
Natomiast cięcie cesarskie uważane jest za coś „ekskluzywnego”, „coś lepszego” – dotyczy celebrytów, bogatych jak sama nazwa wskazuje, ludzi władzy. Skoro wielki rzymski cesarz urodził się przez cięcie cesarskie to nie może to być nic złego.
Uwaga, uwaga! – bardzo się mylicie, tak samo jak ja kiedyś. Przy tym, cieszę się, że zajęło mi dobre kilka lat zanim zdecydowałam się zostać mamą, bo zrozumiałam, że poród drogami i siłami natury – w żaden sposób nie jest gorszy – jest zdecydowanie lepszy od porodu cięciem cesarskim.
Dziś podejmuję wyzwanie – aby tę wiedzę – która układała mi się kilka lat w głowie przekazać Wam – w tym jednym mniej lub bardziej zrozumiałym artykule. Według naszej wiedzy medycznej – według obliczeń WHO – tylko 15-20% ciąż powinno być rozwiązanych cięciem cesarskim. Nie wynika to z żadnych obliczeń ekonomicznych, chęci lub niechęci lekarzy – wynika to po prostu z tego ile ciąż i porodów jest na tyle powikłanych, że musi być zakończone cięciem cesarskim, bo inne rozwiązanie nie wchodzi w rachubę.
Ile cięć cesarskich było w poprzednim roku w Polsce?
43%! Czyli przynajmniej 20% porodów w Polsce, to cięcia cesarskie bez ewidentnych wskazań medycznych.
Proszę nie zrozumcie mnie źle – to nie jest tak, że ja uważam, że cięcia cesarskie są złe. Cięcia cesarskie absolutnie są dobrodziejstwem współczesnej medycyny, ratują miliony noworodków rocznie, ale cięcia cesarskie wiążą się z wieloma powikłaniami, o których w większości społeczeństwo, nie ma pojęcia.
Fakty o cięciu cesarskim
Cięcia cesarskie mają ogromny wpływ na Waszą dalszą rozrodczość – mają bezpośredni wpływ na to, jak będą przebiegać Wasze kolejne ciąże i w końcu na to, ile dzieci będziecie mieć.
Często, bardzo często – kobiety mnie pytają: ile można mieć cesarskich cięć?
Nie ma na to odpowiedzi – można mieć tyle, ile trzeba będzie mieć. Osobiście znam kobietę, która miała 5 cięć cesarskich – miała też 4 porody siłami natury. Zgadnijcie, który rodzaj porodu poleca? Oczywiście, że poród siłami natury. Cytując panią Anię: „Poród siłami natury to jakby koniec drogi, przy cięciu cesarskim to dopiero początek problemów”.
Ale są też kobiety, które mają jeszcze więcej CC – moja koleżanka ginekolog z Wrocławia opowiadała mi, że mają pacjentkę, która miała 9(!) cesarskich cięć.
I teraz sobie myślicie – no właśnie – można mieć wiele cięć cesarskich, te kobiety są zdrowe, ich dzieci też – więc co ta mamaginekolog opowiada, jaki to ma wpływ na naszą rozrodczość?!
Ano ma. Bo o tyle, o ile znam jedną kobietę, która miała 5 cięć cesarskich i znam może 5 kobiet, które miały 3 cięcia cesarskie, to znam dziesiątki kobiet, które ze względu na jedno lub dwa cięcia cesarskie już nie mogą mieć dzieci.
Kilka faktów, o których warto wiedzieć
- Przy cięciu cesarskim macica dużo gorzej się obkurcza niż przy porodzie siłami natury. Około 10 razy częściej dochodzi do subatonii i atonii macicy ( jest to sytuacja kiedy macica nie wraca do swojego przed ciążowego kształtu tylko jest rozciągnięta i dochodzi wtedy do bardzo dużych krwotoków). Kilkakrotnie widziałam jak jedynym ratunkiem dla kobiety podczas cięcia cesarskiego było usunięcie macicy. Są to najbardziej dramatyczne sytuacje w całym położnictwie. Ale jest to wtedy niestety jedyne rozwiązanie.
- Po cięciu cesarskim blizna stanowi jakby taki „punkt oporu” w naszym układzie rozrodczym. W kolejnej ciąży może się rozejść, ale też kolejna ciąża może zagnieździć się w bliźnie po cięciu cesarskim zamiast w zdrowej śluzówce macicy. Obecnie jest niemalże epidemia takich ciąż – są to ciąże pozamaciczne. Chociaż niby są w macicy to nie dość, że nie rokują urodzeniu dziecka to dodatkowo mogą ponownie wiązać się z koniecznością usunięcia macicy lub trwałego jej uszkodzenia.
- Kolejnym problemem jest to, że w ciążach następujących po cięciu cesarskim łożysko może wrastać w bliznę po CC – jest to również epidemia dzisiejszych czasów. Jeżeli wrastanie łożyska w bliznę po CC się potwierdzi to podczas operacji trzeba macicę usunąć.
- Kolejnym powikłaniem po CC jest endometrioza w bliźnie po cięciu cesarskim – choroba, która jest koniecznością kolejnej operacji. Choroba, która w niekwestionowany sposób obniża płodność.
Czy jak decydowałyście się na cięcie cesarskie, wiedziałyście o tych wszystkich możliwych powikłaniach? Bo ja mam wrażenie, że kobiety zdają sobie sprawę z bezpośredniego ryzyka jakie niesie ze sobą operacja – typu krwotok, konieczność toczenia krwi, zakrzepica, zatory, zakażenia, gorsze gojenie się rany… ale nie mają pojęcia o odległych, możliwych skutkach tej „prostej operacji”.
Cięcie cesarskie rzeczywiście nie jest jakąś skomplikowaną operacją – ale tylko pod warunkiem, że nie ma komplikacji w trakcie. Niestety czym więcej kobieta miała uprzednio operacji tym więcej przeszkód i komplikacji napotykamy. O tyle o ile pierwsze cięcie cesarskie potrafi wykonać każdy ginekolog – to do operacji gdzie mamy „stan po (dwóch, trzech czy więcej) cięciach cesarskich” stają już tylko bardzo doświadczeni lekarze.
Mity na temat porodu naturalnego
A co jak zaczniecie rodzić kilka tygodni wcześniej – przyjedziecie na dyżurze w nocy do szpitala? Ale Was straszę… tak naprawdę zupełnie nie taki mam cel. Chcę po prostu powiedzieć na głos to o czym się nie mówi. Mówi się natomiast o tym, że…
Poród bardzo boli – po co cierpieć skoro można mieć cięcie cesarskie?
Nieprawda. Cięcie cesarskie również boli, tylko boli dopiero po operacji, kiedy trzeba się już zająć dzieckiem.
Po porodzie naturalnym, życie seksualne kobiety nigdy już nie będzie takie same
Nieprawda! Jest dziesiątki, a nawet setki badań na temat tego, że poród drogami natury nie zmienia pożycia seksualnego. Nie ma żadnej przewagi cięcia cesarskiego nad porodem siłami natury jeżeli chodzi o „zachowanie funkcji tam na dole”.
Wpiszcie w PubMed: „mode of delivery” + „sexual function” i zobaczycie sami.
Narządy rodne kobiety zmieniają się w ciąży, stają się nieco bardziej „napęczniałe” – dzieje się tak niezależnie od tego czy rodzicie siłami natury czy przez cięcie cesarskie. Te zmiany zaraz po porodzie się cofają, przekrwienie zanika – i rzeczywiście przez 6-12 miesięcy po ciąży narządy rodne są nieco „inne” – jednak po tym czasie wszystko wraca do normy.
Podczas porodu dziecku może się coś stać – może być niedotlenione, niepełnosprawne
Kiedyś rzeczywiście tak uważano, były to czasy zanim porody siłami natury były monitorowane przez KTG. Jeżeli w trakcie porodu macie monitorowanie tętna dziecka – to ryzyko niedotlenienia jest minimalne. Wiemy dziś również z wielu badań, że cięcie cesarskie nie zapobiega mózgowemu porażeniu dziecięcemu.
Mechanizm powstawania tej choroby jest wciąż nieznany i zarówno dzieci po PSN jak i po CC niestety mogą cierpieć na to schorzenie. Dobrze prowadzony poród z monitorowaniem dobrostanu płodu za pomocą KTG oraz osłuchiwania tętna- jest najzdrowszym rodzajem porodu dla Waszego dziecka.
Podczas skurczy macicy – dochodzi do wielu korzystnych zmian w ciele dziecka. Płuca są uciskane co pomaga im pozbyć się płynu owodniowego i rzadziej dochodzi do zaburzeń oddychania oraz zakażeń dróg oddechowych u noworodka. Dziecko kolonizuje się florą bakteryjną mamy – jest to ogromnie ważne dla układu odpornościowego. Wiemy, że dzieci po porodzie siłami natury mają rzadziej alergie, astmę czy choroby autoimmunologiczne.
Ucisk na główkę dziecka stanowi coś na wzór masażu ośrodkowego układu nerwowego – dając neuronom znak – że nadszedł czas działać. Poród dla dziecka jest ogromnym stresem, ale stresem w najlepszym tego słowa znaczeniu. Dziecko przychodzi na świat zwarte i gotowe – całe jego ciało wie co robić.
I tu bardzo ważna informacja – nawet jeżeli po wielu godzinach porodu, okaże się, że jednak musicie mieć cesarskie ciecie- to wszystkie te zalety dziecku dałyście.
Dziecko miało ten korzystny stres, zdążyło się skolonizować Waszymi bakteriami (zakładając, że był pęknięty pęcherz płodowy, czyli „odeszły wody”) – dlatego nie myślcie nigdy sobie: „Tyle się męczyłam, a skończyło się i tak cięciem”. Ten poród też miał sens!
Czy temat wyczerpałam? Na pewno nie. Nie chcę Was dziś zarzucać jeszcze większą dawką informacji.
Podsumowując – jeżeli chcecie dziecku dać najlepszy start i nie macie medycznych przeciwwskazań to próbujcie rodzić siłami natury – dla Waszego i dla Waszego dziecka dobra.
Czy myślicie, że ja się porodu nie boję? Rodziłam dwa razy i dalej się boję. Ale bez lęku nie ma odwagi. Bądźmy odważne.
Przeczytaj również:
Mnie czeka 5 cesarka.
Wszystkie mialam w UK kazda
bez problemow po 4 cieciu-24 h pozniej bylam juz w domku.
Doszlam do siebie szybko.
Duzo zalezy od stanu zdrowia , poprzednich ciaz ,
napewno nastawienia kobiety i meza.
Ja mialam ogromne wsparcie-wszyatko tylko pozytywnie.
Zdecydowalismy sie na kolejne dziecko poniewaz sam lekarz nam powiedzial -do zobaczenia wkrotce!Maz pytal na sali operacyjnej
Czy mozemy ostatnie baby .
Nie bylo zadnych zaprzeczen.
Dziękuję, za te słowa. Dodały mi otuchy. Mnie czeka 4cesarka. Przy trzeciej strasznych rzeczy lekarze mi nagadali. Wszystko było oki , bez komplikacji, chcieli mnie nastraszy , abym nie miała już dzieci. Czekam z radością na czwartego syna pozdrawiam
Ja jestem po 1 CC.. ostatnio na wizycie dowiedziałam się że mam ubytek w bliznie po CC – lekarz nazwał to „niche”.. na chwilę obecną jestem załamana bo póki co nie widać perspektyw na kolejna ciąże.
Nicole jeśli poruszyłas temat CC to mogłabyś poruszyć właśnie temat ubytku w bliznie po CC. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam a wydaje mi się że więcej kobiet moze to mieć.. niestety nie znalazłam za dużo materiałów / artykułów na ten temat.
Witam tez o tym nie slyszalam .Moze napisz wiecej.I glows do gory niema rzeczy nie mozliwych.
Ja jestem w 11 tygodniu ciąży i na samym jej poczarku okazało się że mam „dziure” w macicy. Rozeszła mi się blizna po cc – miałam ja w 2018 roku. Bardzo się boję ale jestem pod opieką świetnych specjalistów. Stan ubytku będzie bardzo intensywnie monitorowany i cieza będzie najprawdopodobniej rozwiązana wcześniej cc w 35 tyg.
Ogólnie przy takich ubytkach powinno się przed zajściem w ciaze wykonać zabieg zeszycia jednak nie zawsze daje to dobry rezultat i blizna znowu się rozchodzi.
Moja cesarka nie byla planowana tylko była ratującą dziecko wiec nie miałam wyboru. Teraz mierze się jednak z jej konsekwencjami.
Popieram to co przeczytałam. Nie ma sensu upierać się przy CC. Miałam dwa obowiązkowo ze wskazania. Pierwszy poród z komplikacjami skończył się CC bardzo żałuję bo rodziłam cały dzień i rozwarcie miałam na 9. Teraz prawdopodobnie jestem w 3 ciąży i jestem przerażona. Boje się konsekwencji tego 3 porodu. Dodać należy do tego, że rekonwalescencja po CC jest długa i bolesna. Po normalnym porodzie jest o niebo lepiej .