Sieje strach i spustoszenie. Na dodatek, jeśli jesteś rodzicem, to znajdujesz się w grupie wysokiego ryzyka spotkania z nią oko w oko i zesłanie na domową izolację z ukochanym dzieckiem.
Choroba HFMD robi naloty dywanowe szczególnie w okresie jesiennym i jest współodpowiedzialna za pustki w przedszkolach i żłobkach. Dlatego zamiast dać się zamknąć w domowych schronach, czas byś poznała wojenną taktykę agresora.
Choroba dotyczy dłoni, ust i stóp, w skrócie HFMD (Hand, Foot and Mouth Disease). Co ciekawe, w mowie potocznej często używamy nazwy „bostonka” albo „choroba bostońska”, ale są to nieprawidłowe określenia. Być może przyczyną tego – utartego już w naszej świadomości – błędu jest zapożyczenie z innej wysypki, wywołanej przez enterowirusa ECHO16, który spowodował dużą epidemię właśnie w Bostonie w 1951 roku.
Poznaj wroga, czyli 5 najważniejszych rzeczy, które powinieneś o nim wiedzieć:
- Choroba objawia się zmianami skórnymi głównie w postaci grudek i pęcherzyków na dłoniach, stopach i w jamie ustnej. Zmiany te mogą być bardzo bolesne i nawet utrudniać połykanie. Pojawiają się zwykle 3 do 6 dni po zakażeniu.
- Ogólnym objawom często towarzyszy też gorączka. Choroba zazwyczaj ma łagodny przebieg i nie daje niebezpiecznych powikłań. Czasem zostawia po sobie ślad w postaci schodzących paznokci. W rzadkich przypadkach może prowadzić do zapalenia opon mózgowych, zapalenia mózgu.
- To choroba wirusowa, więc leczymy ją wyłącznie objawowo – lekami przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi, i przede wszystkim dużą ilością płynów!
- Najgorsza informacja dotyczy czasu opanowania objawów: dzieci z HFMD powinny być izolowane i nie mogą chodzić do żłobka czy przedszkola.
- Ale uwaga! Rodzice i opiekunowie w zmaganiach z tą chorobą mają szansę być szybcy i wściekli. Bowiem w profilaktyce kluczowa jest higiena osobista, mycie rąk wodą i mydłem. Skuteczna jest też dezynfekcja powierzchni i przedmiotów, z którymi mamy najczęstszy kontakt.
Dbajcie o czystość i wygrajcie tę bitwę!