Dziś opowiem Wam o czymś, o czym wydaje mi się, że nigdzie się nie mówi! Opowiem Wam o prawidłowej lub inaczej „nie szkodzącej” higienie po stosunku. Zanim to zrobię, jak na mnie przystało zrobię dygresję lub nawet dwie.
Gdy miałam 12 lat, po skończonej piątej klasie podstawówki rodzice zgodzili się, abym odwiedziła moją przyjaciółkę Elę – w Waszyngtonie. Pewnie się zastanowicie, skąd dziewczyna z Warszawy miała koleżankę w USA, i do cholery – jak samo dziecko dostało wizę w 1995 roku do Stanów Zjednoczonych. Mogłabym o tym napisać książkę 😉 i chyba o moim dzieciństwie kiedyś napiszę książkę, bo jest z perspektywy czasu – to niesamowite, wręcz niewiarygodne, ale na dziś przyjmijcie po prostu fakt, że moją najlepszą przyjaciółką w piątej klasie była dziewczynka „z Ameryki”, która była w Warszawie na placówce z rodzicami. A co do wizy to już inny temat.
Jakby nie było, mając dokładnie 12 lat i 2 tygodnie poleciałam do Waszyngtonu, a tam zupełnie inny Świat! Rodzice Eli dawali nam wolną rękę, całe dnie potrafiłyśmy się szlajać po „Mall’ach” czyli centrach handlowych, ale to była dla mnie atrakcja. Z Polski znałam tylko bazarki lub Dom Handlowy Panorama, który nawet najsłabszemu Mall’owi w Ameryce nie dorastał do pięt.
Dziewczynki jak to dziewczynki, najwięcej czasu spędzałyśmy w drogeriach. Nie wiem dlaczego, ale pamiętam jak dziś! Jak zobaczyłam coś co się nazywało „vaginal douche” – nie byłam głupia, czytałam już wtedy BRAVO i BRAVO GIRL i zrozumiałam, że to coś „do spraw kobiecych”.
Spytałam wtedy Eli (jest ode mnie rok starsza) – co to ? Odpowiedziała, że jest to coś co kobiety „use after sex”. Tak, tak wyglądała nasza rozmowa, rozmowa dwóch nastolatek w drogerii…w rok 1995, przypomnę!
Wtedy w Polsce, nawet nie wszędzie podpaski były dostępne a wata była produktem pierwszej potrzeby.
Ta „vaginal douche” mnie jakoś zafascynowała i widziałam ją w każdym sklepie od tego czasu do powrotu do Polski. Po powrocie do Polski spytałam mamy – „Mamo, kobiety w Ameryce myją sobie tam w środku, czemu u nas tego nie ma? – to dziwne.”
Moja mama, która nigdy nie stroniła ze mną od intymnych czy seksualnych tematów, powiedziała mi wprost: „Nika, to nie jest zdrowe.” Byłam zmieszana, bo szczerze pomyślałam sobie po prostu „moja mama się nie zna”, nie wie, że w Ameryce to standard.
Dlaczego irygacja pochwy jest szkodliwa?
Część z Was pewnie zupełnie nie wie o czym mówię (na szczęście!). Zestaw do vaginal douche,czyli po polsku zestaw do irygacji pochwy był przez dekady bardzo popularny w USA.
Tak bardzo, jak specjalna golarka do okolic intymnych. Na szczęście od połowy lat dziewięćdziesiątych a potem po 2000 roku, lekarze i naukowcy zaczęli alarmować, że:
Płukanie (irygacja) pochwy zwiększa ryzyko:
- bakteryjnych infekcji pochwy,
- porodu przedwczesnego,
- urodzenia dziecka o niskiej masie urodzeniowej,
- zapalenia miednicy mniejszej,
- chlamydiozy,
- ciąży ektopowej,
- zwiększonego ryzyka infekcji przenoszonych droga płciową w tym infekcji HIV.
Oraz (!)
- zwiększa ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12570177 (tu jedna z prac – ale jest ich naprawdę wiele).
Piszę to dlatego, bo czasami dostaję od Was wiadomości: „Nicola, powiedz dziewczynom, aby się podmywały po stosunku.” „Nicola, ja po stosunku czyszczę pochwę, słuchawką od prysznica, wprowadzam strumień do pochwy.”
MY KOBIETY – chcemy się czuć piękne, czyste, pachnące… Atrakcyjne dla partnera. Taka prawda. I część kobiet robi to – czyści pochwę – strumieniem wody lub zestawem do irygacji.
Nie róbcie tego! Nie róbcie tego, ani przed ani po stosunku, nie róbcie tego po okresie, bo… Już chcecie iść na basen, bo już chcecie „nie mieć” okresu.
Pochwa czyści się sama
Powiecie mi… Nicola, ale ja się czuje brudna po stosunku. I chodzisz „się wypłukać po” – i tu zależy sobie zadać pytanie czy, aby nie masz też problemów z nawracającymi infekcjami pochwy (przeczytaj więcej o higienie intymnej kobiet)?
Sprawa nie jest taka oczywista. Zgadzam się, natura to słabo wymyśliła. Mężczyzna po stosunku, nie ma tego problemu co my… nic mu nie leci, nic mu nie cieknie… co najwyżej, chłopak 5 minut nie może zrobić siku.
A kobieta… rozkminia.
Jakie mamy dylematy?
- Jak wstanę, to mi wycieknie – a chce być w ciąży.
- Jak wstanę, to mi wycieknie – muszę się tego pozbyć bo zabrudzi mi ubranie.
- Jak nie wstanę i nie zrobię siku, to dostanę infekcji pęcherza (tak myśli ktoś, kto czyta mamęginekolog 😉 )
Słowo „wycieknie” pewnie Was gorszy – mnie też gorszy. Bo ja, wbrew pozorom jestem bardzo pruderyjna. Ale przemogłam się, by to napisać, bo to ważny temat.
Co należy zrobić po stosunku?
- Nigdy, przenigdy nie myjemy pochwy wewnątrz.
- Po stosunku idziemy robić siku, aby zapobiec zapaleniu układu moczowego.
- Jeżeli staramy się o ciążę, to nie musimy nóg podnosić do góry (nie ma dowodów naukowych aby to zwiększało płodność) ale warto poleżeć chociaż te 15 min, przytulić partnera, nie zaszkodzi a być może plemnikom da większą szansę.
- Jeżeli po stosunku pilnie, musicie się ubrać i obawiacie się zabrudzenia – to podmyjcie się tylko zewnętrznie (najlepiej samą wodą, nie ma konieczności używania specjalnych płynów do higieny intymnej) i tak… to jest ten moment gdy wkładki higieniczne się przydadzą (ale po 1-2 h wkładkę wyrzućcie).
- Większość osób jednak współżyje przed snem – i tu pytanie – iść spać czy iść się myć? Myć się nie musicie, ale po stosunku idziecie zrobić siku.
PS. Prezerwatywy w dużej mierze pozbywają się tego problemu, poza tym chronią nas przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jednak u osób starających się o ciążę, to nie rozwiązanie.
Super Nikola że podlinkowałeś ten artykuł, powiem szczerze nie wiedziałam że można zrobić irygację pochwy. Ps. Też nie lubię jak mi ” leci ” ale daje się z tym żyć. Super artykuł dobrze, że o tym napisałaś.
Bardzo fajny artykuł. Super, że jesteś
Nikola, dopiero od Cb dowiedziałam się, żeby podmywać się tylko doda i spać bez majtek oraz wyrzucic wkładki. Dawniej grzybicę miałam non stop, teraz od kilku lat mam spokój. Dziękuję ❤️